Biało-Czerwoni spotkanie otworzyli dobrze, prowadzili 2:0 i 4:1. Później do głosu doszli jednak Słoweńcy. Rywale jeszcze przed przerwą doprowadzili do remisu, a w drugiej połowie Polakom odjechali.
- Początek był taki, jaki zakładaliśmy - podkreśla Lijewski. - Z upływem czasu gra układała się jednak coraz gorzej. Po przerwie mieliśmy dużo 100-procentowych sytuacji, których nie zamieniliśmy na gole. To nas wybiło z rytmu. Gorazd Skof pokazał światowy poziom i mocno przysłużył się zwycięstwu.
Polacy po przerwie zdobyli tylko siedem bramek. - Taka gra nam nie przystoi. To zdecydowanie za mało, żeby myśleć o zwycięstwie na igrzyskach olimpijskich - przyznaje doświadczony rozgrywający.
Nasi zawodnicy właściwie przez całą drugą połowę musieli gonić wynik. - Wam się wydaje, że mamy taki scenariusz. - mówi Lijewski. - Trzeba reagować na to, co się dzieje na boisku. Czasem idzie lepiej, a czasem gorzej.
Kamil Kołsut z Rio de Janeiro
Zobacz wszystkie korespondencje z Rio de Janeiro -->
[color=black]ZOBACZ WIDEO Piotr Wyszomirski: Mam do siebie zastrzeżenia (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]