Ingrid Oliveira po całym skandalu musiała karnie opuścić wioskę olimpijską - jako jej winę uznano nie tyle sam fakt spotkania z brazylijskim kajakarzem, co złe potraktowanie partnerki z reprezentacji Giovanny Pedroso, która musiała sobie znaleźć inny pokój. Dodatkowo duże znaczenie miał fakt, że zdarzenie miało miejsce tuż przed zawodami - dzień później Brazylijki wystartowały w konkursie skoków do wody, ale zajęły w nim dalekie miejsce. Pedroso była tak wściekła na Oliveirę, że opowiedziała całą historię mediom.
Od tej pory pływaczki unikają się i nie rozmawiają ze sobą. - Już nigdy więcej z nią nie wystartuję - zapowiedziała Oliveira, obrażona na koleżankę za poinformowanie mediów o tym co działo się w wiosce olimpijskiej.
Brytyjscy dziennikarze dotarli do matki Giovanny Pedroso, która opowiedziała, że Brazylijki są od lat dobrymi przyjaciółkami, ale jednocześnie niezliczoną ilość razy się ze sobą kłóciły. - Ingrid straciła matkę w wieku 17 lat. Od tej pory jestem jak matka dla nich obydwu, a one są dla siebie jak siostry. Obie mają silne charaktery. Wiele razy kłóciły się na treningach, wiele razy się do siebie nie odzywały. W takiej konkurencji jak skoki do wody komunikacja jest jednak bardzo ważna. Nie wiem co stało się w Rio, ale kłóciły się wiele razy i zawsze się ze sobą godziły. Po awanturze w marcu cisza trwała trzy miesiące, a i tak się pogodziły. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie i Ingrid znów przyjdzie do nas w odwiedziny - powiedziała matka Giovanny Pedroso dodając, że jej córka jest młoda i będzie jeszcze miała czas zdobyć olimpijskie medale, choć szkoda, że straciła szansę w ojczyźnie przez nieodpowiedzialne zachowanie koleżanki.
ZOBACZ WIDEO "Policja traktuje nas jak zwierzęta, bo jesteśmy czarni" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}