Rio 2016: gwiazdor reprezentacji Francji oskarża Włochów. "Znam ich, oni specjalnie przegrali"

Nie milkną echa poniedziałkowych meczów siatkarskich na igrzyskach olimpijskich. Earvin Ngapeth oskarża Włochów, że specjalnie przegrali z Kanadą, by pozbyć się jednego z trudnych rywali.

Anna Bagińska
Anna Bagińska
Materiały prasowe / FIVB

Olimpijska przygoda Francuzów skończyła się w poniedziałek w nocy. Przegrana z Brazylią w ostatnim meczu grupowym spowodowała, że żegnają się już z igrzyskami. W tym spotkaniu nie brakowało emocji i siatkówki na wysokim poziomie, ale nawet dobra gra nie uchroniła Trójkolorowych przed porażką. - Tak to jest, to są igrzyska. Rozegranie znakomitego meczu może nie wystarczyć. Graliśmy lepiej od rywala w przyjęciu, ale kiedy wynik na tablicy przekraczał dwadzieścia punktów, wtedy kiedy gra się kluczowe akcje, oni pokazywali swoje doświadczenie w takich meczach. My nie mamy za sobą udziału w igrzyskach, zachowaliśmy mniej spokoju - opisywał przebieg spotkania Earvin Ngapeth.

W mediach francuskich sporo uwagi poświęcono zachowaniu Włochów. Azzurri mieli już pewne pierwsze miejsce w grupie i grali spotkanie z Kanadą, dwie godziny przed swoimi sąsiadami. Sporo obserwatorów zarzuca im, że wcale się specjalnie do piłek nie rzucali. W efekcie siatkarze z Półwyspu Apenińskiego przegrali 1:3, co automatycznie dawało awans Kanadyjczykom, a uczestników ostatniego meczu, czyli Francuzów i Brazylijczyków, skazywało na walkę na śmierć i życie. Kto przegrał, ten odpadał z turnieju. Gorsi okazali się Trójkolorowi, którzy zarzucają podopiecznym Gianlorenzo Blenginiego celowe działanie, by pozbyć się jednego z silnych rywali. - Włosi w ogóle nic nie zagrali. Znam ich, gram z nimi w jednej lidze, wiem jacy są. Nie jestem zupełnie zaskoczony tym zachowaniem. Przewidziałem, że tak będzie - stwierdził francuski przyjmujący.

Pomimo ogromnego rozżalenia zawodnik widzi światło w tunelu i nadzieję dla kibiców. - Mieliśmy ogromne oczekiwania. Ale cóż, tak to jest, to jest sport. Mamy dosyć młodą grupę, wrócimy za cztery lata i wtedy znów powalczymy - obiecał gwiazdor reprezentacji Francji.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": miasto Boga czy bez Boga? (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×