Rio 2016. Justin Gatlin wybuczany podczas ceremonii medalowej. Rodzice stanęli w jego obronie

Kiedy Justin Gatlin odbierał srebrny medal za drugie miejsce w biegu na "setkę", został wybuczany przez kibiców. Głos w tej sprawie postanowili zabrać jego rodzice.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń
PAP/EPA / YOAN VALAT

Justin Gatlin do Rio de Janeiro przybył z jasno sprecyzowanym celem - chciał wygrać wreszcie z Usainem Boltem i tym samym zostać mistrzem olimpijskim. W finale "setki" znowu musiał jednak obejść się smakiem. Choć do połowy dystansu wyraźnie prowadził, w drugiej jego części Bolt pokazał, że król sprintu jest tylko jeden.

Ale to nie był jedyny powód do smutku dla Gatlina. Kiedy doszło do ceremonii dekoracji medalistów, Amerykanin został wybuczany przez brazylijską publiczność, która wielokrotnie już w trakcie igrzysk udowadniała, że dla wielu sportowców nie ma litości. Dlaczego jednak oberwało się Gatlinowi? Z bardzo prostej przyczyny. Sprinter ten dwukrotnie w karierze zaliczył dopingowe wpadki.

Po raz pierwszy było to w 2001 roku. Wtedy w jego organizmie wykryto amfetaminę. Został wówczas zawieszony na dwa lata, ale od tej decyzji się odwołał, tłumacząc, że stosował leki na zaburzenia koncentracji. Zakaz startów w oficjalnych imprezach skrócono o rok.

Niestety, w kwietniu 2006 roku Gatlin ponownie wpadł w tarapaty. Został bowiem przyłapany na stosowaniu środków zawierających dużą ilość testosteronu. Groziła mu wtedy nawet dożywotnia dyskwalifikacja. Najpierw Amerykańska Agencja Antydopingowa ogłosiła, że zawodnik nie może startować przez osiem lat. Ostatecznie jednak skończyło się na czterech.

Rodzice amerykańskiego sprintera, Jeanette i Willie Gatlin, uważają jednak, że kibice ich syna osądzają niesłusznie.

- Niestety, ludzie są źle poinformowani i wierzą w każdą sensację, którą usłyszą. Nie znają naszego syna - cytuje matkę Justina brytyjski Daily Mail. - On na szczęście nigdy się nie poddaje. Jest wojownikiem. Żadne buczenie nie jest w stanie go złamać. Gdyby tak było, zatrzymałby się już dawno temu. A jednak tak wiele osiągnął. Dla mnie jest bohaterem, najsilniejszą osobą, jaką znam - dodała.

Rodzice Justina Gatlina przyznali również, że byli potwornie poruszeni faktem, że ich syn został wybuczany podczas ceremonii wręczenia medali.

Dodajmy, że Amerykanin nie pokona Bolta w finale biegu na 200m, bo do niego się nie zakwalifikował. Jedyną okazją, by wyrwać Jamajczykowi medal, będzie jeszcze sztafeta 4x100m. Do finału dojdzie w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu o godz. 3.35.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×