Rio 2016. Wielki pech polskiej kolarki górskiej. Katarzyna Solus-Miśkowicz złamała obojczyk

O wielkim pechu może mówić nasza kolarka górska Katarzyna Solus-Miśkowicz, która miała wystartować w sobotę w zawodach cross-country. Niestety, Polka złamała obojczyk!

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń
PAP / Grzegorz Momot

Pochodząca z Zakopanego kolarka przewróciła się podczas czwartkowego treningu. Upadła na tyle niefortunnie, że doznała złamania obojczyka z przemieszczeniem. Kontuzja jest dosyć poważna, bo w piątek czeka ją operacja.

Katarzyna Solus-Miśkowicz może jednak mówić o... szczęściu w nieszczęściu. Po upadku uderzyła bowiem głową o podłoże. Miała jednak kask, który ochronił ją przed poważnymi uszkodzeniami tej części ciała.

"Czy czuję złość? Raczej smutek, wstyd, płacz. Tyle przygotowań, tyle ludzi, którzy mi pomagali, abym się tutaj znalazła. Trener praktycznie zrezygnował ze swoich startów i wszystko robił, abym była w optymalnej formie i miała najlepszy sprzęt. A forma była. Ale taki jest sport" - napisała na swoim profilu na Facebooku.

Nasza kolarka jest wyraźnie podłamana tym, co się stało w czwartek w Rio de Janeiro. Nie wie, jak będzie wyglądała jej dalsza kariera.

"Mam 28 lat. Tak naprawdę całą karierę czekałam na ten start. Na igrzyska. No ale cóż, pora wrócić do domu i zastanowić się co dalej" - napisała.

O medal w konkurencji cross-contry powalczy natomiast druga z naszych reprezentantek Maja Włoszczowska. Wyścig zaplanowano na sobotę na godz. 17.30 czasu polskiego.

ZOBACZ WIDEO "Po raz pierwszy komentatorzy z innych telewizji przybijali nam piątki" (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×