Joanna Jóźwik chce skakać do nieba. "To było wariactwo!"

PAP/EPA / PAP/EPA/FRANCK ROBICHON
PAP/EPA / PAP/EPA/FRANCK ROBICHON

Joanna Jóźwik wygrała swój bieg na 800 metrów i awansowała do olimpijskiego finału. - Chyba rywalki były zaskoczone. Nikt się nie spodziewał, że Jóźwik przyjedzie z taką dobrą formą, a tu proszę - mówi Polka.

Polka wykręciła najlepszy czas w sezonie i miała piąty wynik w całej stawce (1:58.93). O jej zwycięstwie zadecydował szalony finisz na ostatniej prostej.

- Chyba rywalki były zaskoczone. I bardzo dobrze. Lubię tak zaskakiwać - mówi Jóźwik. Polka takiej końcówki biegu nie planowała. - To było wariactwo! Przykleiłam się do bandy, wszystkie rywalki zaczęły mnie obiegać, przeczekałam to i ostatnie sto dwadzieścia metrów poszła dzida...

Polce do rekordu życiowego (1:58.35) zabrakło nieco ponad pół sekundy. - I to na jakim luzie! - cieszy się Jóźwik. - Do sześćsetnego metra musiałam się hamować. Niesamowite. Dalej nie mogę się uspokoić, mam ochotę skakać do nieba. Trochę mnie nogi bolą, ale to nie jest zmęczenie! Zostawiłam jeszcze trochę na finał.

O medal nasza biegaczka powalczy w sobotę. - Na pewno za dwa dni dziewczyny pójdą bardzo mocno. Caster Semenya może poprawić swój rekord życiowy i pobiec poniżej 1:55. Pytanie, czy ktoś jej pomoże. Ja jestem gotowa zarówno na mocny finisz, jak i na mocny bieg od początku - zapewnia Jóźwik.

Jeśli zdobędzie medal, odtańczy sambę. - I to chyba całe kółko! - kończy.

Kamil Kołsut z Rio de Janeiro

Zobacz wszystkie korespondencje z Rio de Janeiro -->

ZOBACZ WIDEO Niesamowity start Joanny Jóźwik w półfinale biegu na 800 m. Co za finisz!

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: