Rio 2016. Jacek Lewandowski odpowiada na zarzuty o układach w sztafecie kobiet

Agata Forkasiewicz była wyraźnie rozgoryczona faktem, że nie pobiegła w sztafecie 4x100 m kobiet. Polka dała upust swoim emocjom, oskarżając władze PZLA oraz trenera Jacka Lewandowskiego o... układy. Ten postanowił odpowiedzieć na zarzuty.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski
PAP / Adam Warżawa

Agata Forkasiewicz zwróciła uwagę, że wcześniej nie wystąpiła w meczu międzypaństwowym oraz w młodzieżowych mistrzostwach Polski. 22-letnia sprinterka nie znalazła się też w składzie olimpijskiej sztafety kobiet 4x100 m. To przelało czarę goryczy.

Nasza reprezentantka na swoim profilu na Facebooku zadała wymowne i zarazem oskarżające pytanie: "Czy doczekamy się czasów kiedy w polskim sporcie będą liczyły się wyniki a nie układy?" Tym wpisem Forkasiewicz wywołała lawinę, a do dyskusji przyłączył się jej trener klubowy William Rostka.

Zarzuty były skierowane przede wszystkim do Jacka Lewandowskiego, czyli trenera sztafety kobiet. To on zadecydował o tym, kto pobiegł na igrzyskach w Rio. Szkoleniowiec postanowił wydać oświadczenie (poniżej zamieszczamy całość w wersji oryginalnej), w którym odniósł się do zarzutu o koneksjach panujących w kobiecym sprincie.

Jego zdaniem nie ma żadnych przesłanek do tego, by twierdzić, że miały miejsce jakiekolwiek układy. Lewandowski zapewnia, że podjął decyzję na podstawie możliwości poszczególnych zawodniczek. Co więcej, trener sztafety zwraca uwagę na fakt, iż Forkasiewicz nie przeszła przez cały cykl przygotowań z powodu - jak stwierdziła 22-letnia sprinterka - choroby.

Oświadczenie
W związku z medialno - internetową nagonką na moją osobę jako Trenera Kadry Narodowej sztafety 4 x 100m kobiet na IO oraz samej sztafety, opartą na pomówieniach i kłamstwach przytaczanych przez zawodniczkę Agatę Forkasiewicz i jej trenera klubowego p. Williama Rostka, chciałbym odnieść się w temacie rzekomego i celowego pominięcia w/w zawodniczki w sztafecie
4 x 100m K w biegu eliminacyjnym na IO opartego, jak twierdzi zawodniczka, na mojej niechęci do niej i jakiegoś bliżej nieznanego układu.
Fakty:
1. zawodniczka Agata Forkasiewicz powołanie na IO Rio de Janeiro 2016 otrzymała z tzw. miejsca trenerskiego, czyli mojego, zgodnie z regulaminem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki (zasady kwalifikacji zawodników do sztafety 4 x 100m - wyciąg z regulaminu PZLA):
1) pierwszych trzech zawodników/zawodniczek w biegu na 100 m z 92. Mistrzostw Polski w Bydgoszczy (24-26.06.2016),
2) czwartego i piątego oraz ewentualnie szóstego zawodnika/zawodniczkę powołuje Trener Kadry Narodowej do dn. 10.07.2016 w uzgodnieniu z Trenerem Głównym Bloku Sprintu i Kierownikiem Szkolenia PZLA,
3) szóstego zawodnika/zawodniczkę powołuje się w momencie kiedy w konkurencjach indywidualnych zgłoszonych jest co najmniej dwóch zawodników/zawodniczki ze sztafety.
W związku z powyższym twierdzenie ,że trener kadrowy ja pomija od początku drogi kwalifikacyjnej na IO jest nieprawdziwe.
2. Zawodniczka w optymalnej formie była 12.06.2016 na zawodach w Krakowie, na których pobiegła rekord życiowy 11.46. Pisanie i powoływanie się na wynik 11.39 uzyskany z wiatrem +2,4 nieregulaminowym 21.05.2016 w Łodzi, to kolejne mijanie się z prawdą.
Najlepszy wynik uzyskany był przeszło dwa miesiące temu, a powinniśmy rozmawiać o czasie teraźniejszym.
3. Na jakiej podstawie stwierdzono, że zawodniczka teraz jest w życiowych dyspozycjach, a inne koleżanki ze sztafety są słabsze ??? To ja, trener pracujący ze sztafetą 4 x 100m K ( od 6 lat ) mam wyniki ze wszystkich treningów, czasy, które sam mierzyłem i wiem, że twierdzenie zawodniczki Forkasiewicz nie jest prawdziwe i krzywdzące pozostałe zawodniczki sztafety. Do dnia wczorajszego żaden trener klubowy nie podważył wyników zmierzonych moją ręką na treningach kadrowych.
4. Wpis na profilu facebook zawodniczki, to kolejny przykład mijania się z prawdą, dlaczego?
Ponieważ brzmi on tak, w jego fragmencie oczywiście:
,,...ale podobnie jak pozbawiono mnie startu kolejno w meczu międzypaństwowym, następnie w młodzieżowych mistrzostwach Polski tak teraz pozbawiono mnie startu na Igrzyskach; …”
- Start w meczu międzypaństwowym pokrywał się ze zgrupowaniem PZLA w Cetniewiei to PZLA nie zgłaszał zawodników zakwalifikowanych na IO do tego meczu. Podczas wspomnianego zgrupowania w Cetniewie sztafeta 4 x 100m K miała również zaplanowany start na Diamentowej Lidze w Londynie, w którym Agata Forkasiewicz biegała.
- Młodzieżowe Mistrzostwa Polski były w terminie 30-31.07, sztafeta reprezentacyjna na IO wylatywała do Brazylii 29.07 ! Trudno więc wystartować w zawodach jak się nie jest w Polsce tylko w samolocie.
- Zakwalifikowanie się do reprezentacyjnej sztafety na IO nie gwarantuje startu. Niewystawienie Agaty Forkasiewicz do biegu eliminacyjnego w sztafecie 4 x 100m to moja, przemyślana decyzja. Skład sztafety został dobrany na podstawie przydatności zawodniczek do sztafety, umiejętności podania lub odbioru pałeczki sztafetowej, dyspozycji startowej tzw. formy w tym okresie ( nie dwa miesiące temu), realizacji procesu szkoleniowego w trakcie przygotowań do startu w IO. W tym miejscu trzeba wspomnieć, że zawodniczka Agata Forkasiewicz nie uczestniczyła w 100% w szkoleniu sztafety: opuściła zgrupowanie w Cetniewie jak twierdzi z powodu choroby, zawiadamiając mnie jako trenera o tym fakcie smsem z informacją, że rodzice kupili już jej bilet (??). O fakcie rzekomej choroby poinformowałem lekarza kadrowego, który zlecił zawodniczce badania w COMS ( Centralny Ośrodek Medycyny Sportowej). Zawodniczka badaniom się nie poddała mimo sugestii lekarza kadrowego i Kierownika Szkolenia, stwierdziła, że właśnie wyzdrowiała. Podczas zgrupowań, tak w Cetniewie ( do jej nagłego wyjazdu) jak i na miejscu w Brazylii trenowała na własnym planie treningowym przesyłanym przez trenera klubowego. Taki stan rzeczy często kolidował z treningami sztafety. Początkowo, jako trener kadry zgadzałem się na takie rozwiązanie tylko dlatego, że byłem zapewniany, że to będą jednostkowe rozwiązania, dotyczące wybranych treningów. Dziś wiem, że błędem było zgadzać się na takie rozwiązania, niestety tak to bywa jak trener chce pójść zawodnikowi na rękę, zawodnik to wykorzysta i obróci przeciwko trenerowi.
Proszę bardzo takie są fakty związane z tzw. aferą niewystawienia zawodniczki Forkasiewicz w biegu eliminacyjnym na IO w Rio de Janeiro.
Oświadczenie, to zdecydowałem się opublikować ( mimo, że uważam, iż malkontentów i krytykantów i tak nie przekonam faktami) ponieważ nie mogę zgodzić się z bezpodstawną krytyką mojej osoby, które uderza we mnie, moich zawodników i współpracowników. Powyżej przytoczone fakty są niepodważalne i z nimi merytorycznie nie da się polemizować, bo fakty to fakty ! Można dalej brnąć w wyzwiska i obrażanie mnie jako trenera, ale nie ma to nic wspólnego z rzetelna rozmową i wymiana argumentów.
Nie zgadzam się również na krytykowanie i obrażanie innych zawodniczek sztafety 4 x 100m, które ciężko trenowały, swoim zaangażowaniem i formą sportową zasłużyły by reprezentować swój kraj na IO!
Sztafeta 4 x 100m K, przyjechała do Rio de Janeiro na IO z 16 wynikiem na świecie, zajęła 13 miejsce, nie medalowe, nie wymarzone ale nie najgorsze ze wszystkich naszych sportowców. Nie próbujmy teraz z powodu jednej niezadowolonej, rozkapryszonej zawodniczki, (która nie jest szczera w swych wypowiedziach, wpisach) umniejszać wyniku reszty dziewczyn, bo na to nie zasłużyły. Jak jako trener też nie zasłużyłem na wyzwiska i obrażanie mnie, bo swoja pracę wykonuję rzetelnie i wbrew wcześniejszym zarzutom nie poddaję się szantażom i jakimś układom o, których mowa była wcześniej.
Z poważaniem:
Jacek Lewandowski
trener sztafety 4 x 100m

ZOBACZ WIDEO "Po raz pierwszy komentatorzy z innych telewizji przybijali nam piątki" (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×