Niecałą godzinę przerwy miał Piotr Paziński przed swoją najważniejszą walką podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. W repasażach Polak zwyciężył z Tahirem Guelecem.
Trzy punkty zdobył Harchegani w połowie pierwszej rundy po proteście swojego trenera. Widać było, że przewaga wzrostu i zasięgu reprezentanta Azerbejdżanu robi swoje i Polak niezbyt dobrze sobie z tym radzi. Czwarte "oczko" zdobył Harchegani pod koniec pierwszej odsłony, trafiając w korpus.
Szybko rozpoczął starcie Harchegani, zdobywając jeden punkt, a następnie trzy kolejne, kopiąc przeciwnika w klinczu. Paziński zdecydowanie nie radził sobie ofensywą zawodnika z Azerbejdżanu, który przez cały czas napierał na Polaka.
W trzeciej rundzie zakończyła się walka Piotra Pazińskiego z Miladem Beigim Harcheganim. Reprezentant Azerbejdżanu na samym początku odsłony trafił świetnym kopnięciem za trzy punkty, zwyciężając 12:0 z Polakiem.
ZOBACZ WIDEO Włoszczowska na trasie. Zobacz co czeka Polkę (źródło TVP)
{"id":"","title":""}