W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Danijel Sarić (Katar)
Z Katarem ma niewiele wspólnego, ale szejków w jego nowej ojczyźnie interesuje tylko dobra gra Bośniaka. Sarić jak wino, im starszy tym lepszy. Już nieco oklepany frazes, choć idealnie pasujący do bramkarza reprezentującego Katar. 39-latek w pojedynkę zatrzymał groźnych Chorwatów. Odbił 8 z 16 rzutów rywali i odebrał im nadzieję na sukces. Przy tak grającym golkiperze, Katarczycy podobnie jak na MŚ 2015 mogą zadziwić świat.
Prawe skrzydło: Blaz Janc (Słowenia)
19-latek godnie zastąpił w kadrze Gaspera Marguca, który decyzją trenera nie pojechał do Rio. Janc poprowadził kolegów do zwycięstwa nad Egiptem 27:26. Zupełnie nie było widać, że skrzydłowy debiutuje na imprezie rangi igrzysk olimpijskich.
ZOBACZ WIDEO Rafał Majka: naprawdę nie wiem jak uniknąłem kraksy (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Słoweńcom nie szło i to rywale nadawali ton grze. Rewelacyjny skrzydłowy wziął sprawy w swoje ręce - podejmował odważne decyzje rzutowe i trafiał nawet z trudnych pozycji. To jego bramka na kilka sekund przed końcem rozstrzygnęła o wyniku pojedynku. Spotkanie zakończył z dorobkiem 8 goli.
Prawe rozegranie: Jose Guilherme de Toledo (Brazylia)
22-latek potwierdził walory znane z parkietów w Superlidze. Gracz Orlen Wisły Płock był jednym z katów polskich szczypiornistów. Odważnie wchodził w defensywę, świetnie współpracował z kołem i skrzydłami. Siedem z jego dziesięciu prób znalazło drogę do siatki, w tym cztery po indywidualnej szarży. Dość łatwo radził sobie z Mateuszem Kusem. Do tego stanowił element brazylijskiego muru obronnego.
Środek rozegrania: Marko Bezjak (Słowenia)
Choć w meczu z Egiptem występował po lewej stronie, to w naszym zestawieniu z konieczności na środku, czyli jego pozycji z drużyny klubowej, SC Magdeburg. Słoweniec przyćmił Deana Bombaca i Urosa Zormana. Nie unikał zwarć z defensorami, szedł na przebój i siedem razy skierował piłkę do siatki. Razem z Blazem Jancem zdobyli ponad połowę z bramek swojego zespołu (27:26 z Egiptem).
Lewe rozegranie: Julius Kühn (Niemcy)
Niemiecki czołg. Potężnie zbudowany rozgrywający wielokrotnie złamał obronę rywali i zdobył 7 bramek w 9 próbach. Po prostu wychodził w górę i rzucał, nie zważając na obrońców klasy Tobiasa Karlssona. Pierwsza pomyłka przytrafiła mu się dopiero w drugiej połowie. Do tego bardzo twardy w obronie - popisał się dwoma przechwytami. Wygląda na to, że Christian Dissinger poczeka jeszcze na szansę na tych igrzyskach.
Lewe skrzydło: Jerry Tollbring (Szwecja)
Kolejny z rewelacyjnych skrzydłowych. 8 bramek z Niemcami to świetny wynik jak na 20-latka, stawiającego pierwsze kroki w reprezentacji. 7 z nich zdobył po rzutach karnych i trudno nie docenić jego kunsztu. Najlepszy bramkarz ostatnich mistrzostw Europy, Andreas Wolff, mógł się nabawić kompleksu Szweda. Tollbring miał bardzo szeroki repertuar zagrań i wszystkie karne wykonał po mistrzowsku. Brak kontuzjowanego Jonasa Kallmana nie był nawet odczuwalny.
Obrotowy: Issam Tej (Tunezja)
Tunezyjczycy długo naciskali faworyzowanych Francuzów i niewiele brakło, by zespół z Afryki odniósł sensacyjne zwycięstwo. Jednym z ich motorów napędowych był Issam Tej. 37-letni obrotowy łatwo urywał się defensorom i stawał oko w oko z francuskimi bramkarzami. Nie pomylił się ani razu w sześciu próbach i dość niespodziewanie został najlepszych strzelcem zespołu. Na jego tle słabo prezentowali się nawet francuscy obrotowi.