Rio 2016: Polska przegrała z Rosją, ale Kurka nie mogło zabraknąć w szóstce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W turnieju olimpijskim siatkarze halowi mają już za sobą czwartą kolejkę spotkań. W najlepszej szóstce tej serii pojedynków nie mogło zabraknąć Bartosza Kurka, który w starciu z Rosją (2:3) zdobył aż 36 punktów dla Polaków.

1
/ 7

Rozgrywający: Luciano De Cecco (Argentyna)

W sobotę Albicelestes osiągnęli trzecie zwycięstwo w fazie grupowej i po porażce Polski z Rosją (2:3) wskoczyli na pierwsze miejsce w tabeli. Kolejny raz niebagatelną rolę w zwycięstwie Argentyńczyków odegrał Luciano De Cecco. Rozgrywający świetnie prowadził grę swojego zespołu w kontratakach. Tych podopieczni Julio Velasco mieli bardzo dużo, ponieważ Kubańczycy z którymi rywalizowali, mieli duże problemy ze skutecznością na siatce. Przy tak świetnym rozgrywającym dużo piłek w kontrze jest dla Argentyny wodą na młyn, co dobitnie pokazało ich starcie z Kubą (3:0).

2
/ 7

Atakujący: Bartosz Kurek (Polska)

Gdyby nie osoba polskiego atakującego, Biało-Czerwoni mogliby w ogóle nie doprowadzić do tie-breaka z Rosją. Od początku turnieju olimpijskiego siatkarzy Bartosz Kurek imponuje formą. Starcie z mistrzami olimpijskimi z Londynu, mimo udanych poprzednich meczów, było w wykonaniu mistrza Europy z 2009 roku idealne.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": jak zmieniły się brazylijskie fawele? (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

W ataku Kurek zdobył aż 31 punktów, do tego dołożył 3 w bloku i 2 w zagrywce, łącznie zdobywając aż 36 oczek. Jeśli pozostali Polacy w kolejnych spotkaniach, zwłaszcza ćwierćfinałowym, nieco bardziej wspomogą atakującego, wówczas o sukces mistrzów świata w Rio de Janeiro możemy być spokojni.

3
/ 7

Przyjmujący: Siergiej Tietiuchin (Rosja)

Mijają lata, a w rosyjskiej kadrze nie zmienia się jedno. W najważniejszych meczach Siergiej Tietiuchin nie zawodzi. We wcześniejszych pojedynkach Rosjanin nie spisywał się rewelacyjnie, ale z Polską doświadczony przyjmujący był motorem napędowym w ofensywie. Później dołączył do Tietiuchina Michajłow, ale zwłaszcza na początku meczu punkty 40-latka w kontrze były bezcenne dla reprezentacji Sbornej.  Łącznie gracza Lokomotiva Biełgorod zapisał na swoim koncie 15 oczek, a warto dodać, że był także mocno obciążony w przyjęciu zagrywki, w którym popełnił tylko 2 błędy.

4
/ 7

Przyjmujący: Aaron Russell (USA)

Po dwóch porażkach, kolejno z Kanadą (0:3) i Włochami (1:3) wydawało się, że reprezentacja USA może nawet nie zakwalifikować się do ćwierćfinału. Amerykanie wygrali jednak z Brazylią (3:1) i od tego momentu przeszli metamorfozę. W sobotę podopieczni  Johna Sperawa pokonali 3:1 Francję, a sporą cegiełkę do zwycięstwa dołożył Aaron Russell. Przyjmujący obok Matthew Andersona był główną siłą swojego zespołu w ofensywie. Łącznie skrzydłowy zdobył 15 punktów w ataku, a do tego dołożył 3 bezcenne oczka w bloku.

5
/ 7

Środkowy: Graham Vigrass (Kanada)

Kanadyjczycy wciąż liczą się w walce o wyjście z grupy. W sobotę zawodnicy Glenna Hoaga pokonali 3:0 reprezentację Meksyku, a najlepiej punktującym zwycięskiej drużyny był Graham Vigrass. Środkowy atakował nie tylko bardzo efektownie, ale i efektywnie. Do 10 oczek w ataku dołożył aż 6 punktowych bloków.

6
/ 7

Środkowy: Emanuele Birarelli (Włochy)

W starciu z Włochami Gianlorenzo Blengini zdecydował, że mecz w kwadracie dla rezerwowych rozpocznie Emanuele Birarelli, a jego miejsce zajmie Matteo Piano. Szkoleniowiec szybko jednak zmienił swoją decyzję i doświadczony środkowy jeszcze w pierwszej partii pojawił się na boisku. Od tego momentu gra Italii nabrała rozpędu, ponieważ do nieźle grającego Zajcewa dołączył Birarelli. Łącznie 35-latek skończył 7 z 9 posłanych do niego piłek, do tego zanotował 5 punktów w bloku i znacznie przyczynił się do triumfu Włochów 3:1 z Brazylią.

7
/ 7

Libero: Massimo Colaci (Włochy)

Nie byłoby zwycięstwa Włochów nad Brazylią bez świetnej postawy libero tego kraju. Massimo Colaci doskonale zamortyzował bardzo silne zagrywki wykonywane przez gospodarzy turnieju olimpijskiego. Dzięki jego przyjęciu rozgrywający mógł więcej posyłać piłek na środek, gdzie na ataki czekał już świetnie dysponowany w sobotni wieczór Emanuele Birarelli.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)