W tym artykule dowiesz się o:
Na świecie pewne są tylko podatki, śmierć i złoto Usaina Bolta na igrzyskach. Jamajczyk po raz ósmy stanął na najwyższym stopniu podium. Po triumfie na 100 metrów także na dłuższym dystansie wygrał w cuglach. Ruszył bardzo mocno od startu i już w połowie biegu miał kilka metrów przewagi. Rywale tak naprawdę toczyli walkę o drugie miejsce. Bolt swoimi siedmiomilowymi krokami dotarł do mety w czasie 19,78 s. W uzyskaniu lepszego wyniku przeszkodził padający deszcz i wiatr wiejący w twarz.
ZOBACZ WIDEO Król sprintu z ósmym złotem. Bolt najlepszy na 200 m
{"id":"","title":"","signature":""}
Nawet gdy Jamajczyk przyjeżdża na igrzyskach w nieco słabszej formie niż kiedyś, to i tak nie ma konkurentów. Srebrny medalista, Kanadyjczyk Andre de Grasse, stracił do króla sprintu 0,24 s. Przepaść. Przed Boltem jeszcze występ w sztafecie 4x100 metrów.
Tomasz Majewski w swoim ostatnim występie na igrzyskach spisał się jak na mistrza przystało. Nie przyjechał do Rio w wielkiej formie, ale z niezłym wynikiem 20,72 m zajął dobre szóste miejsce. Dwukrotny złoty medalista igrzysk okazał się najlepszym Europejczykiem w stawce. Złoto dla niesamowitego Amerykanina Ryana Crousera, nowego rekordzisty olimpijskiego (22,52 m).
ZOBACZ WIDEO Ostatni olimpijski rzut Tomasza Majewskiego
{"id":"","title":"","signature":""}
Spore nadzieje wiązaliśmy z Konradem Bukowieckim. 19-latek bardzo chciał powalczyć o medal. Za bardzo. Spalił trzy próby i nie został sklasyfikowany, choć za pierwszym razem protestował, że jego pchnięcie powinno być mierzone. Po konkursie kulomiot był niezwykle rozgoryczony. Mistrz świata juniorów najlepsze lata ma jednak przed sobą.
Motorek na finiszu. Tak sama Joanna Jóźwik określiła ostatnie metry biegu półfinałowego na 800 metrów. Polka po wyjściu z łuku zaczęła połykać rywalki. Tak łatwo, że chyba sama się tego nie spodziewała.
ZOBACZ WIDEO Niesamowity start Joanny Jóźwik w półfinale biegu na 800 m. Co za finisz!
{"id":"","title":"","signature":""}
Zaczynała na końcu stawki, a na 20 metrów przed metą była już pierwsza. Dystans pokonała w 1.58,93 , a przecież przyjeżdżała do Rio z rezultatem powyżej dwóch minut. Finał zaplanowano na sobotę i wydaje się, że dość niespodziewanie pojawiła się szansa na medal. W półfinale przepadła natomiast Angelika Cichocka, która na finiszu nie nadrobiła wcześniejszych strat.
2 centymetry. Tyle od medalu dzieliło Marię Andrejczyk w rzucie oszczepem. Polka w piątej kolejce oddała świetny rzut na odległość 64,78 m i była trzecia. 20-latka czuła już smak krążka, gdy rekordzistka świata Barbora Spotakova zepchnęła ją z podium wynikiem 64,80 m.
ZOBACZ WIDEO Finał rzutu oszczepem: Daleki rzut Andrejczyk, zabrakło 2 cm do medalu!
{"id":"","title":"","signature":""}
Na więcej Polkę nie było stać. Czwarte miejsce i spory niedosyt, zwłaszcza, że medal był tak blisko. Andrejczyk w olimpijskim debiucie pokazała jednak, że niedługo może stać się człowiekiem instytucją w polskiej lekkoatletyce.
Przed czterema laty w Londynie przegrała walkę o brąz. Do Rio jechała po upragniony medal. Monikę Michalik po cichu wymieniano w gronie kandydatek do krążka. Po pierwszej walce była o krok od powrotu do Polski z niczym. Przegrała z Japonką Risako Kawai, późniejsza mistrzynią olimpijską.
ZOBACZ WIDEO Ogromne emocje w Rio. Walka Michalik z perspektywy naszego komentatora
{"id":"","title":"","signature":""}
Świetny wynik Azjatki otworzył Polce drogę do podium poprzez repasaże. 36-letnia zapaśniczka pokonała groźną Łotyszkę Grigorjewą i stanęła do walki o brąz z Rosjanka Trażukową. Po dwóch świetnych akcjach Polka mogła wznieść ręce w geście triumfu. Michalik wywalczyła ósmy medal dla naszego kraju w Rio de Janeiro.
Horror w półfinale turnieju piłkarek ręcznych. Norweżki rywalizowały z Rosjankami i stoczyły jeden z najlepszych pojedynków w turnieju, a przynajmniej najbardziej emocjonujący. Na kilka sekund przed końcem meczu do dogrywki doprowadziła Heidi Loke i spotkanie zaczęło się od początku.
Dodatkowy czas gry na długo zapamięta liderka Norweżek, Camilla Herrem. Skrzydłowa była niemal nieomylna. Niemal. Zdobywczyni sześciu bramek zawiodła wtedy, kiedy koleżanki najbardziej ją potrzebowały. Na 10 sekund przed końcem stanęła oko w oko z bramkarką rywalek i nie rzuciła wyrównującej bramki. Rosjanki wygrały 38:37 i w finale zagrają z Francją. Herrem sama nie mogła uwierzyć, że nie wykorzystała tak dogodnej okazji.