Gwiazdor LA Lakers powtórzył to, co zrobił zaledwie kilka dni temu, bo 6 marca. Wtedy LeBron James zaaplikował Golden State Warriors 56 punktów. Teraz znów dobił do bariery pięćdziesięciu zdobytych "oczek", przeciwko Washington Wizards rzucił dokładnie 50 punktów, a ponadto miał siedem zbiórek i sześć asyst.
James był kapitalny dysponowany, trafił 18 na 25 oddanych rzutów z pola, w tym 6 na 9 za trzy i wszystkie osiem wolnych. 37-latek poprowadził swoich "Jeziorowców" do pokonania "Czarodziei" 122:109, purpurowo-złoci odnieśli 29. zwycięstwo w aktualnym sezonie.
- Jest naprawdę dobry w tę grę, to w końcu LeBron James - mówił w rozmowie z mediami trener zwycięzców, Frank Vogel. - Myślę, że na takim etapie kariery, na którym jest on, nigdy nikt w NBA nie dokonywał podobnych rzeczy. Jest po prostu niesamowity, niewiarygodny. To był epicki występ - dodawał.
ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta
Gospodarze z hali Crypto.com Arena po zmianie stron odrobili siedem punktów straty do rywali. Kluczowa okazała się trzecia kwarta, która padła ich łupem w stosunku 37:23. Malik Monk dodał do dorobku Lakers 21 punktów, a 15 "oczek" miał Talen Horton-Tucker.
James został najstarszym koszykarzem w historii NBA, który w tym samym sezonie zaliczył minimum dwa mecze z dorobkiem 50 punktów. To był 15. mecz Jamesa z minimum pięćdziesięcioma "oczkami" na koncie, licząc także spotkania fazy play-off.
Kyle Kuzma, ex zawodnik Lakers, rzucił 23 punkty i zebrał siedem piłek, ale jego Wizards ponieśli 36. porażkę w sezonie.
Wynik:
Los Angeles Lakers - Washington Wizards 122:109 (26:26, 26:33, 37:23, 33:27)
(James 50, Monk 21, Horton-Tucker 15 - Kuzma 23, Kispert 21, Hachimura 15)
Czytaj także: Ma dość czekania na spłatę zaległości. Idzie do sądu
Prezes PZKosz zabrał głos ws. współpracy z firmą InStat