To dramatyczne wydarzenie było jednym z najczarniejszych momentów w historii zimowych igrzysk. Gruzini, zszokowani śmiercią rodaka, rozważali wycofanie się z rywalizacji. Mimo to, zdecydowali się kontynuować udział w igrzyskach, oddając hołd Kumaritaszwilemu.
Wypadek wydarzył się 12 lutego 2010 roku podczas treningu na torze w Whistler, przy prędkości ponad 140 km/h. Kumaritaszwili stracił panowanie nad saneczką tuż przed metą i uderzył w metalowy słup, co doprowadziło do wyrzucenia go z toru. Jeden z ratowników, który natychmiast ruszył mu z pomocą, wspominał, że dźwięk kasku uderzającego o filar był najstraszniejszym, jaki kiedykolwiek słyszał. Tragiczna śmierć młodego sportowca zwróciła uwagę na bezpieczeństwo w sportach zimowych i wywołała dyskusję na temat zabezpieczeń na torach saneczkowych.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen mówi wprost. To przez niego do końca życie nie będzie mógł normalnie chodzić
Tor w Vancouver był jednym z najszybszych i najniebezpieczniejszych na świecie. Wcześniej poważny wypadek miała na nim Rumunka Violeta Stramaturaru, która straciła przytomność. Doznał urazu także Armin Zoeggeler, mistrz olimpijski. Prędkości osiągane na tym torze były imponujące - Felix Loch przekroczył 150 km/h. Niewiele wolniej jechał gruziński saneczkarz w momencie, gdy doszło do wypadku.
Nodar Kumaritashvili urodził się 25 listopada 1988 roku w Borjomi. Już od najmłodszych lat był związany ze sportami zimowymi, które były głęboko zakorzenione w jego rodzinie. Jego dziadek, Aleko, był pionierem sportu saneczkowego w Gruzji, a ojciec, Dawit, zdobywał tytuły mistrzowskie w ZSRR. Młody Nodar, zachęcony rodzinną tradycją, rozpoczął swoją przygodę z saneczkarstwem w wieku 13 lat.
W dorosłym życiu Kumaritashvili łączył sport z nauką, ukończył studia ekonomiczne na Gruzińskim Uniwersytecie Technicznym. Mimo trudnych warunków ekonomicznych, jego determinacja w dążeniu do celu była imponująca - często przemierzał setki kilometrów, by wziąć udział w zawodach Pucharu Świata. Jego wysiłki doceniło środowisko sportowe, choć sukcesy nie przyszły łatwo.
Śmierć Kumaritashvilego stała się ważnym punktem zwrotnym w kwestii bezpieczeństwa na torach saneczkowych. Międzynarodowa Federacja Luge wprowadziła zmiany, podkreślając, że mimo wszystko, wypadek ten był wynikiem błędów podczas jazdy, a nie samego toru.