W lutym Mateusz Sochowicz reprezentował Polskę na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Saneczkarz wraz z drużyną zajął 8. miejsce, dzięki czemu dostał stypendium ministra. Sportowiec postanowił się jednak na chwilę odciąć od rywalizacji.
- Gdy odciąłem się od sportu, postanowiłem wejść w biznes. Prowadzę mały bar na zaporze w Karpaczu, winko grzane, piwko, przekąski. I wyszło, że zarabia się na tym dużo lepiej. Sport został dla pasji, a biznes dalej trzeba rozkręcać - powiedział Mateusz Sochowicz w rozmowie ze sport.tvp.pl.
Ogromnie trudne chwile Polak przeżywał przed igrzyskami. Podczas próby przedolimpijskiej w listopadzie 2021 roku uległ wypadkowi. Podczas zjazdu zamknięta była bramka na torze, a Sochowicz nie miał szans wyhamować. Uderzył w nią i doznał poważnej kontuzji. Diagnoza była brutalna: pęknięcie rzepki w lewym kolanie oraz głęboko rozcięta goleń i łydka w prawej nodze.
Rozpoczęła się walka z czasem o powrót do zdrowia przed igrzyskami, którą Polak ostatecznie wygrał. Wyczerpała go ona jednak nie tylko pod względem fizycznym.
- Musiałem odpocząć psychicznie i fizycznie od uprawiania sportu. Trochę zastanawiałem się, czy zostać w sporcie, czy z niego wyjść. Biłem się z myślami. Stwierdziłem, że zostaję, ale na własnych zasadach. Przygotowuję się pod mistrzostwa świata, w końcu chcę to zrobić kompleksowo, bez improwizacji - dodał Sochowicz.
Czytaj więcej:
Próba generalna przed zimą. Pierwsze takie mistrzostwa kraju
Słynny polski skoczek sensacyjnie wznawia karierę
ZOBACZ WIDEO: Ciekawa teoria spiskowa. Bayern zemści się za Lewandowskiego?