Biało-czerwoni w tegorocznym mundialu odnieśli już trzy pewne zwycięstwa, za każdym razem do odniesienia wygranej potrzebowali zaledwie trzech setów, a ich wyższość musieli uznać typowani do walki o medale Serbowie, mniej groźni Australijczycy, a w ostatnim spotkaniu Wenezuelczycy. - Każde zwycięstwo napędza nas do jeszcze lepszej gry. To jest normalne, każdy sukces czyni człowieka bardziej pewnym siebie - powiedział Mariusz Wlazły.
[ad=rectangle]
Polacy mogą być już pewni awansu do drugiej fazy Mistrzostw Świata 2014, lecz do zakończenia pierwszej rundy pozostały im dwa pojedynki - w sobotę zmierzą się z Kameruńczykami, a w niedzielę z bardziej wymagającym rywalem, czyli z reprezentacją Argentyny.
W barwach Albicelestes występują klubowi koledzy Wlazłego, czyli Facundo Conte oraz Nicolas Uriarte. - Rzadko grałem z rozgrywającym tej klasy, co Uriarte. Pamiętam Pawła Zagumnego, którego szybkość piłek kilka lat temu była niesamowita i bardzo dobrze się z nim rozumiałem. Dla mnie najlepszym rozgrywającym, z którym grałem jest Miguel (Falasca - wyj. red.). On znalazł swojego następcę i Nico jest fantastycznym rozgrywającym. Jeśli Facundo (Conte - wyj. red.) jest w formie to trudno go zatrzymać - komplementował ich grę.
Celem podopiecznych Stephane'a Antigi jest zakończenie pierwszej rundy z kompletem zwycięstw. O ile w starciu z Kamerunem to Polacy są zdecydowanymi faworytami, o tyle w pojedynku z Albicelestes o triumf będzie im trudniej. - Zdajemy sobie sprawę, że Argentyńczycy, mający w składzie Facundo i Nicolasa, jest groźną drużyną. Nie należy się jednak ich obawiać, ale trzeba się odpowiednio przygotować. Wiemy na co stać ich mentalnie. Są oni groźnymi zawodnikami i nie ma możliwości, by podejść do meczu z innym niż zazwyczaj nastawieniem. To będzie dla nas jeden z trudniejszych pojedynków w pierwszej fazie - szczerze przyznał atakujący.
Forma Polaków może zachwycać, dobrze spisują się bowiem w polu zagrywki, wywierając tym elementem presję na rywalach, a w ich grze jest mało błędów własnych. - Każde spotkanie jest trudne. Może nie świadczą o tym wyniki, bo wygrywamy seta do 14, ale dopóki nie przełamiemy zespołu, to jest trudno. Czasami to przełamywanie zajmuje nam więcej czasu, czasami mniej, ale cieszymy się ze dochodzi do takich momentów. Cieszę się ze zwycięstwa i mam nadzieję, że będzie tak w kolejnych spotkaniach - powiedział Wlazły.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)