MŚ, gr. F: Czasem wystarczy być przeciętnym - statystyki po meczu Brazylia - Kanada

Mistrzowie świata zagrali przeciętnie, ale to wystarczyło na pokonanie siatkarzy Glenna Hoaga bez straty seta. Brazylia była minimalnie lepsza od rywala we wszystkich elementach.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Drużynie Bernardo Rezende zdarzają się na tych mistrzostwach słabsze spotkania i starcie z Kanadą było jednym z nich. Kanarkowi momentami zmagali się nie tylko z rywalem, ale i własną niemocą, a koronnym przykładem był rażąco nieskuteczny w ataku Wallace De Souza (jedynie 4 punkty w tym elemencie). Jednak gracz Sady Cruizero nadrabiał grą w bloku, co pozwoliło mu udobruchać szkoleniowca i pozostać na parkiecie. Na wyróżnienie zasługuje ofensywna skuteczność Lucasa Saatkampa i nie najgorsza postawa Ricardo Lucarellego, odciążonego w przyjęciu przez Murilo Endresa i Mario Juniora.
Siatkarze z Kraju Klonowego Liścia nie byli wyraźnie gorsi w statystykach od rywali, a liczba własnych błędów (23:22 na niekorzyść Kanady) nie pozwala nawet przypuszczać, że zespół Glenna Hoaga poddał mecz bez walki. Zaważyły detale i wsparcie drużyny: o ile słabiej grający niż zwykle reprezentanci Brazylii mogli liczyć na pomoc kolegów, o tyle tego komfortu nie miał Gavin Schmitt, który był tak naprawdę jedyną bronią Kanadyjczyków przygotowaną na starcie z mistrzami świata.
MŚ, gr. F: Canarinhos wciąż niepokonani! - relacja z meczu Brazylia - Kanada
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×