Anna Fijołek: Jak wyglądały przygotowania do mistrzostw świata, czy nie było problemów np. z noclegami dla drużyn, ani z finansami, by wszystko mogło się odbyć w taki sposób, w jaki było zaplanowane?
Marcin Sylwańczyk: Nie spotkałem się na szczęście z żadnymi komplikacjami związanymi z organizacją mistrzostw świata w Gdańsku. PZPS, który był organizatorem całej imprezy nie zgłaszał żadnych problemów, więc raczej żadne się nie pojawiły.
[ad=rectangle]
Jak długo trwały całe przygotowania?
- Nasza współpraca z PZPS dotycząca mistrzostw świata trwała cztery lata. W tym czasie w Gdańsku odbyły się między innymi: finały Ligi Światowej, mistrzostwa Europy i oczywiście sam mundial.
Czy przytrafiły się jakieś problemy, już nie tylko przy samej organizacji, ale również w trakcie trwania rozgrywek?
- W trakcie rozgrywek mieliśmy tylko jedno pytanie: które miejsce na podium mistrzostw zajmie Polska. W Gdańsku grały bardzo silne zespoły takie jak Rosja, czy Bułgaria i byliśmy pewni, że na którąś z tych reprezentacji natkniemy się w finale. Innych kłopotów nie było.
Czy były obawy o frekwencję na trybunach? Kibice jakiej reprezentacji przychodzili najliczniej?
- Jak w każdym mieście, w którym nie grała polska reprezentacja były obawy o frekwencję. Mistrzostwa świata pokazały, że kibicujemy samej siatkówce. Na niedzielnym meczu Rosja - Bułgaria było ponad 10 000 fanów tej dyscypliny sportu. Najliczniejszą grupą dopingującą siatkarzy w Ergo Arenie byli polscy kibice. Na meczach powiewały też flagi państw uczestniczących w gdańskiej części czempionatu.
Czy strefa kibiców cieszyła się takim zainteresowaniem, jakiego oczekiwano?
- Strefa cieszyła się olbrzymim zainteresowaniem. Wielokrotnie mieliśmy 100% frekwencję. Ze względu na kaprysy pogody na wybrzeżu o tej porze roku, dla fanów siatkówki przygotowaliśmy specjalny namiot, w którym można było oglądać zmagania pretendentów do tytułu mistrza świata. Atmosfera była wspaniała, porównywalna z emocjami jakie budzi oglądanie zmagań sportowców na żywo.
Czy organizację mistrzostw uznaje Pan, jak i władze miasta, za udaną?
- Zawsze chcemy, żeby wszystkie imprezy sportowe miały najwyższy poziom organizacyjny. Na wyniki sportowe nikt poza bohaterami zmagań nie ma wpływu, na tym polega sport, ale samą organizację uważam za bardzo udaną.
Czy według Pana mistrzostwa świata były odpowiednio reklamowane w Gdańsku?
- Promocję rozgrywek rozpoczęliśmy w kwietniu. Wtedy właśnie ruszyła sprzedaż biletów na mecze w Ergo Arenie. To był najlepszy moment. W najbardziej strategicznych miejscach zostały rozwieszone plakaty, city lighty, bilbordy, banery. W mediach pojawiły się informacje dotyczące mistrzostw. Gdańszczanie dzięki temu, że dzieje się u nas tak wiele wspaniałych wydarzeń sportowych, wiedzieli od dawna, że Gdańsk jest gospodarzem tej najważniejszej siatkarskiej imprezy na świecie.
Widać, że coraz bardziej popularnym sposobem promocji miast w Polsce jest sport. W samym Trójmieście były to choćby tegoroczne mistrzostwa świata w lekkiej atletyce organizowane przez Sopot, RedBull Air Race, który był w Gdyni i teraz jeszcze mistrzostwa świata w Gdańsku. Czy taka sportowa promocja miasta się opłaca?
- Mistrzostwa świata w Polsce to wielki sukces, nie tylko sportowy i organizacyjny. Promocja dla miasta przy takich wydarzeniach sportowych jest niezaprzeczalna. Dowodem tego jest EURO 2012. Teraz potwierdzi to jeszcze siatkarski mundial. Jestem tego pewien.
Czy organizacja takich dużych imprez siatkarskich korzystnie wpływa na zainteresowanie ligowymi zespołami? Wiadomo, że na rozgrywki międzynarodowe przychodzą rzesze kibiców, ale czy dzięki temu, że w Ergo Arenie odbywają się różne siatkarskie rozgrywki wzrasta zainteresowanie wśród ludzi samą siatkówką i ligowymi drużynami?
- Wzrost poziomu zainteresowania siatkówką w Gdańsku wśród mieszkańców jest coraz większy. Dzięki mistrzostwom, w które zaangażowało się miasto, dla ludzi ta dyscyplina staje się coraz bardziej popularna. Frekwencja na meczach niepolskiej reprezentacji jest tego najlepszym przykładem.
Czy władze Gdańska chcą angażować się w kolejne imprezy siatkarskie? Była już Liga Światowa, mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata, czy jakby padła propozycja zorganizowania meczów siatkarzy, czy siatkarek to zostałaby ona zaakceptowana?
- Zdecydowanie tak. Jest to tylko kwestia możliwości.