Gwiazdy Mistrzostw Świata 2014 - trenerzy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Uwaga kibiców jest zawsze skierowana na zawodników biegających na boisku, ale to poza liniami stoją główni reżyserzy widowiska. Przedstawiamy największe trenerskie gwiazdy zbliżającego się mundialu.

1
/ 10

10.* Glenn Hoag (Kanada)

Glenn Hoag swoje największe sukcesy w roli trenera odnosił w rozgrywkach ligowych. Nie pracował w uznanych klubach, ale w mniejszych ośrodkach, z którymi sięgał po największe laury. W 2001 roku zadziwił świat, kiedy z Paris Volley wygrał wszystko, co mógł - mistrzostwo i Puchar Francji, a przede wszystkim - Ligę Mistrzów. Ten sukces mógł powtórzyć dziewięć lat później ze słoweńskim ACH Bled, z którym awansował do Final Four. Ostatecznie jego zespół znalazł się poza podium, przegrywając mecz o trzecie miejsce ze Skrą Bełchatów. Dwa lata później powtórzył ten wynik prowadząc Arkas Izmir, tym razem przegrywając z bełchatowianami w półfinale.

Dla Hoaga równie ważnym zadaniem jest podnoszenie poziomu kanadyjskich siatkarzy. Z reprezentacją pracuje od 2006 roku i kontrakt ma ważny jeszcze przez trzy lata. Kanadyjczycy w rozgrywkach międzykontynentalnych nie odnosili większych sukcesów, ale cały czas robią postępy. - Mamy silne i solidne fundamenty. Stworzyliśmy skuteczne systemy gry defensywnej i ofensywnej. Wokół zespołu powstała pewna filozofia treningu. W tym samym czasie nie zapominamy o młodszych zawodnikach, których umiejętnie wprowadzamy do dorosłej siatkówki - mówił Hoag w zeszłym roku w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

*Kolejność prezentowania trenerów wynika z rankingu FIVB reprezentacji.

2
/ 10

[b]

fivb.org
fivb.org

Jon Uriarte jest specjalistą od tworzenia historii australijskiej siatkówki. Zanim jednak trafił na Antypody pierwsze kroki w roli trenera stawiał w rodzinnej Argentynie. W latach 1991-2001 czterokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium - po dwa razy z zespołami Chacarita FC Azul oraz Azul Volley Club. W 2001 roku po raz pierwszy został powołany na stanowisko selekcjonera Australii, co zaowocowało historycznym, bo pierwszym awansem na igrzyska olimpijskie w 2004 roku. Tam jego zespół zajął 11. miejsce. Rok później Uriarte posmakował pracy w Brazylii, gdzie prowadził Telemig Minas de Brazil, zdobywając tytuł mistrza kraju.

Od 2006 przez dwa sezony pracował ze swoją rodzimą reprezentacją, z którą zajął najwyższe w historii siódme miejsce w Lidze Światowej. Dwa lata później poniósł jednak porażkę, nie uzyskując awansu na IO i został zwolniony. Kolejny sezon spędził we Włoszech, prowadząc Tonno Callipo Vibo Valentia. W 2011 roku ponownie związał się z reprezentacją Australii. Największy sukces przyszedł dopiero w tym roku - zwycięstwo w II dywizji Ligi Światowej i awans do Final Six. W starciu z gigantami światowej siatkówki Australijczycy już nic nie zdziałali, ale Uriarte po raz drugi zapisał się złotymi literami w historii tego kraju. - Naszym pierwszym celem jest wyjście z grupy. Nie stawiamy sobie dalekosiężnych celów. Małymi kroczkami do przodu - mówi o celach na MŚ w Polsce.

3
/ 10
fivb.org
fivb.org

Serb jest względnie nową postacią na ławce trenerskiej. Od 2009 pracował w Serbii, gdzie zdobył dwa tytuły mistrza kraju z zespołem Radnicki Kragujevac. Później przeniósł się do Włoch, gdzie rozpoczął pracę w Perugii. Kovac długo czekał tam na sukces, bo dopiero w tym roku jego Sir Safety Perugia zostało wicemistrzem Włoch. Jest to pierwszy w historii medal tego klubu.

Dobre wyniki nie umknęły innym federacjom, bo jeszcze w marcu 47-letni został selekcjonerem reprezentacji Iranu. Spuścizna po Velasco i trenerski zmysł Kovaca sprawiły, że jego podopieczni stali się największą sensacją Ligi Światowej. Dotarli aż do Final Six, gdzie zajęli czwarte miejsce. - Najważniejsze dla mnie jest czuć, że mój zespół walczy, że nie odpuszcza, niezależnie od tego, jaki jest wynik na tablicy. Ciągle im to powtarzam – mówi Serb.

Dzięki tej woli walki Iran jest jednym z faworytów MŚ, a Kovac swojej trenerskiej karierze może nadać nowy bieg.

4
/ 10

Belg jest znany ze swoich zaskakujących komentarzy, nietypowych metod treningowych, ale też i kunsztu trenerskiego. Na koncie 45-letniego szkoleniowca nie ma zbyt wielu medalowych pozycji, ale wynika to poniekąd z faktu, że Heynen często zaczyna prowadzić zespoły, które plasują się w dolnych partiach tabeli i zaczyna je wyprowadzać w górę. Po sukcesach w swojej ojczyźnie (cztery mistrzostwa kraju z Noliko Maaseik oraz drugie i trzecie miejsce w Pucharze CEV) Heynen w 2012 roku został selekcjonerem reprezentacji Niemiec. Po krótkim epizodzie w Turcji, Belg rozpoczął pod koniec 2013 roku pracę w PlusLidze, gdzie objął okupujący dół tabeli Transfer Bydgoszcz, dzięki czemu bydgoszczanie odbili się od dna.

- Jesteśmy na właściwej drodze. Mamy jeszcze różne kwestie do poprawienia, ale nic bardzo istotnego. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Ostatnio graliśmy trzy mecze z Australią. Pierwszy mecz słaby, drugi niezły, a trzeci to już nawet siatkówkę przypominał, więc jest nieźle - mówił w ostatnim wywiadzie dla portalu SportoweFakty.pl.

5
/ 10

Argentyńczyk to jeden z najbardziej utytułowanych szkoleniowców na świecie. Swoją przygodę trenerską zaczynał w ojczyźnie, w 1979 roku prowadząc zespół Ferro Carril, z którym dominował w rozgrywkach ligowych. Dzięki tym sukcesom szybko znalazł się w sztabie szkoleniowym reprezentacji, ale już w 1983 wyjechał do Włoch, pracując tam najpierw w dwóch klubach, aby w 1989 roku zostać selekcjonerem Italii. Wtedy rozpoczęła się złota era argentyńskiego trenera i włoskich siatkarzy - pięć zwycięstw w Lidze Światowej, dwa tytuły mistrzów świata, trzy wygrane w mistrzostwach Europy i srebrny medal na igrzyskach w 1996 roku w Atlancie. Rok później pracował już z Włoszkami, z którymi wywalczył srebro na Igrzyskach Śródziemnomorskich.

W kolejnych latach Velasco nie odnosił już tak spektakularnych sukcesów. Miał krótki epizod z reprezentacją Czech (2001-2003), później przez 5 lat pracował ponownie z włoskimi klubami. W 2009 przejął reprezentację Hiszpanii, co zaowocowało trzema srebrnymi medalami w Lidze Europejskiej i drugim miejscem na Igrzyskach Śródziemnomorskich. W 2011 roku wyjechał do Azji, gdzie z reprezentacji Iranu stworzył potęgę tego kontynentu, dwukrotnie wygrywając mistrzostwa Azji. W lutym br., dość niespodziewanie, Velasco poprosił o rozwiązanie kontraktu z reprezentacją Iranu i po 31 latach pracy poza ojczyzną został pierwszym trenerem Argentyńczyków. - Propozycja objęcia posady trenera argentyńskiej reprezentacji to nie tylko ogromny zaszczyt dla mnie, ale też coś dużo więcej niż praca. Na samą myśl o tym ogarniają mnie ogromne emocje, to jest coś wyjątkowego - mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Velasco dostał zadanie: przekucie talentu młodych argentyńskich siatkarzy w sukcesy. W Lidze Światowej w II dywizji jego zespół zajął drugie miejsce w grupie ustępując Francuzom. Teraz przed Velasco kolejne wyzwanie, czyli MŚ, a w dłuższej perspektywie - IO w 2016 roku. Wszak olimpijskie złoto jest jedynym trofeum niezdobytym przez Argentyńczyka.

6
/ 10
fivb.org
fivb.org

Kolaković po raz pierwszy na trenerskiej ławce usiadł w 1997 roku, obejmując zespół Buducnost Podgorica, z którym zdobył dwa mistrzowskie tytuły. Później pracował także w Partizanie Belgrad. Swój los jednak najdłużej związał z reprezentacją Serbii. W 2003 roku został asystentem Ljubo Travicy, a od 2006 jest selekcjonerem. Forma Serbów ciągle faluje, ale Kolakovic ze swoimi siatkarzami niemal w każdym roku stawał na podium międzynarodowej imprezy, dzięki czemu może być spokojny o zaufanie swojej federacji. Pod jego wodzą zespół wywalczył brązowy medal MŚ, złoto ME i dwa brązowe medale, a także dwukrotnie zajmował drugie miejsce w LŚ i raz trzecie. W tegorocznej Lidze Światowej Serbowie zajęli siódme miejsce i wydaje się, że ten rok również może dla nich zakończyć się bez medalu.

7
/ 10

Francuz jest jedynym drugim trenerem w tym zestawieniu, ale swoimi sukcesami przewyższa trenera biało-czerwonych, Stephane'a Antigę. Blain pracę trenera zaczynał w 1991 roku w klubie, w którym zakończył karierę zawodniczą, czyli Bre Banca Lannutti Cuneo. W 1999 zaczął pracę we francuskiej lidze, a dwa lata później został wybrany selekcjonerem reprezentacji Francji i to z nią odnosił swoje największe sukcesy: dwukrotne wicemistrzostwo Europy, brązowy medal mistrzostw świata i drugie miejsce w Lidze Światowej w 2006 roku. W 2012 roku zakończył swoją pracę z kadrą.

Blain wielokrotnie wyrażał podziw dla gry biało-czerwonych i polskich kibiców i niespodziewanie w 2013 roku otrzymał szansę pracy z reprezentacją Polski jako asystent Antigi. - Moją rolą jest wyrażanie mojej opinii na temat poszczególnych siatkarzy. Cała odpowiedzialność spoczywa na Stephane, który nie kieruje się koleżeństwem ani sympatiami Philippe'a Blaina, ale interesem reprezentacji Polski – mówił o swojej roli w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Blain pracę w Polsce łączy od roku z prowadzeniem francuskiego Montpellier.

8
/ 10

Włoch z wykształcenia jest filozofem i swoją trenerską przygodę rozpoczynał z rodzimymi klubami już w wieku 25 lat. Kolejnym jego przystankiem była Grecja (mistrzostwa kraju z Olympiakos Pireus w 1998), ale szybko wrócił do pracy w ojczyźnie. Przygodę z reprezentacją zaczął w 2003 roku jako asystent selekcjonera reprezentacji Włoch. Azzuri zajęli wtedy drugie miejsce w Pucharze Świata i rok później - w Lidze Światowej oraz na Igrzyskach Olimpijskich. Berruto kolejny sezon spędził w Lube Banca Macerata, z którym sięgnął po Puchar CEV. Włoch zaczął pracować również jako selekcjoner reprezentacji Finlandii, osiągając z nią historyczny sukces, jakim było czwarte miejsce na mistrzostwach Europy w 2007 roku. Z Finami pracował do 2010 roku i w tym czasie prowadził także kilka ligowych zespołów. W 2008 z Panathinaikosem Ateny wywalczył wicemistrzostwo kraju, ale kilka miesięcy później wrócił do rodzimej ligi. W 2011 roku z zespołem z Maceraty wywalczył Puchar Challenge.

Najważniejszy etap w karierze Berruto zaczął się w grudniu 2010 roku, kiedy został wybrany na selekcjonera reprezentacji Włoch. Cel postawiony przed nim był jasny: przywrócić blask zespołowi, który po mistrzostwie Europy w 2005 nie zdobył żadnego medalu. Berruto małymi kroczkami realizuje postawiony przed nim cel - w 2011 i 2013 roku wywalczył srebro ME, rok 2012 to olimpijski brąz, a w 2013 roku Włosi wrócili na podium Ligi Światowej, zdobywając brąz. Swój sukces powtórzyli w tegorocznych rozgrywkach i kibice Italii liczą, że ich reprezentacja po 16 latach przywiezie też medal z mundialu.

Berruto przez ten czas dał się poznać jako energicznie reagujący trener, ale niekiedy trudno mu utrzymać emocje na wodzy. Podczas tegorocznego spotkania z biało-czerwonymi zwyzywał delegatkę FIVB, ale po meczu szybko ją przeprosił. - Dla mnie każdy mecz jest ogromnym przeżyciem emocjonalnym, nie umiem podejść na spokojnie czy tak po prostu rutynowo. Za każdym razem to są gigantyczne emocje, które mnie spalają i może dlatego tak się zachowuję - mówił w jednym z wywiadów z portalem SportoweFakty.pl.

9
/ 10

Andriej Woronkow z sukcesami występował na siatkarskich boiska i swoje bogate doświadczenie potrafił przekuć na pracę trenera. W 2009 roku został pierwszym szkoleniowcem Lokomotiwu Nowosybirsk i regularnie zapisuje na swoim koncie kolejne sukcesy: dwukrotne zdobycie Pucharu Rosji, tegoroczne wicemistrzostwo kraju i przede wszystkim - triumf w Lidze Mistrzów w 2013 roku. W marcu tegoż roku został powołany na selekcjonera Sborny i kontynuuje dobrą passę swojego poprzednika, Władimira Alekny. Woronkow wygrał od razu Ligę Światową i mistrzostwa Europy. Jego zwycięski marsz został przerwany w tegorocznych rozgrywkach LŚ, gdzie Rosjanie zajęli piąte miejsce.

10
/ 10

Bernardo Rezende to ikona brazylijskiej siatkówki i architekt największych sukcesów Canarinhos w XXI wieku. W latach 2001-2007 zdecydowanie mniej było imprez, w których Brazylia nie stawała na najwyższym stopniu od tych, w których triumfowała. Sześć zwycięstw w Lidze Światowej, dwa tytuły mistrzów świata, dwukrotnezdobycie Pucharu Świata i olimpijskie złoto w 2004 roku. Jedynie w finale LŚ w 2002 roku Brazylijczycy ulegli Rosjanom.

W pracy Rezende dużą rolę grały zawsze emocje i to one były w 2007 roku jednym z powodów konfliktu z Ricardo. Odsunięcie od reprezentacji brazylijskiego rozgrywającego było dużym szokiem dla siatkarskiego świata i kolejne lata pokazały, że także błędem. Canarinhos cały czas znajdowali się w grupie faworytów wszystkich imprez, ale ich sukcesy były już mniej spektakularne. Na IO w 2008 zdobyli "tylko" srebro, ale na MŚ ponownie stanęli na najwyższym stopniu podium. W Londynie znowu górą była Sborna, co tylko potwierdziło zejście ze szczytu siatkarskiej dominacji. Chociaż już odmłodzona reprezentacja Rezende nie sieje takiego postrachu, jak ta sprzed kilku lat, to pozostaje w gronie faworytów zbliżających się MŚ 2014. Obecnie jednym z filarów reprezentacji jest Bruno, syn Rezende. Dla genialnego trenera najważniejsze będą jednak Igrzyska Olimpijskie w 2016 roku rozgrywane w jego rodzinnym Rio de Janeiro.

Bernardo Rezende nie żyje tylko męską siatkówką, bo poza reprezentacją prowadzi żeński zespół Unilever Rio de Janeiro. Od 1997 roku zdobył z siatkarkami 9 tytułów mistrza Brazylii.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)