Rosyjska siatkarka odebrała sobie życie

Materiały prasowe / beach.volley.ru / Na zdjęciu: Arina Michajlina.
Materiały prasowe / beach.volley.ru / Na zdjęciu: Arina Michajlina.

Tragiczne wieści płyną z Rosji. Nie żyje 22-letnia siatkarka Arina Michajlina. Okoliczności jej śmierci są szokujące. Młoda kobieta miała popełnić samobójstwo po rozstaniu z chłopakiem.

W tym artykule dowiesz się o:

22-latka była zawodniczką klubu Zarieczja Odincowo, który występuje w rozgrywkach siatkówki plażowej. Arina Michajlina występowała także w młodzieżowych drużynach reprezentacji Rosji. W 2018 roku zdobyła mistrzostwo kraju wśród dziewcząt do 17 lat, a w 2019 roku wywalczyła brąz w Spartakiadzie dla uczniów.

Rosjanka występowała także w młodzieżowej kadrze kraju. Jej śmierć potwierdził już m.in. krajowy związek siatkarski. Całe zdarzenie wydarzyło się w niedzielę.

Powodem dla którego młoda zawodniczka popełniła tak drastyczny krok, miało być rozstanie ze swoim partnerem. Ok. godzinę przed samobójstwem Michajlina napisała wiadomość do byłego chłopaka. Z jej słów wynikało, że jest to jej ostatnie pożegnanie z nim.

Zaniepokojony mężczyzna szybko zawiadomił służby ratunkowe. Pogotowie ratownicze zjawiło się w akademiku, lecz po sprawdzeniu stanu zdrowia i badaniach, medycy stwierdzili, że nic nie grozi 22-latce. Godzinę później Michajlina prawdopodobnie wyskoczyła przez okno. Zespół ratownictwa medycznego próbował ratować jej życie, jednak było za późno i 22-latka zmarła.

Trenerka Rojsanki Natalia Uriadowa zdradza szokujące szczegóły wizyty zespołu ratownictwa medycznego. Lekarze, którzy przybyli na miejsce, mieli ją zbadać oraz poczęstować herbatą. Gdy stwierdzili, że jest wszystko w porządku, odjechali. Jednak na miejsce powinien zostać wezwany zespół z psychologiem.

- To było samobójstwo z powodu rozstania z młodym mężczyzną. Okazuje się, że rozeszli się tego samego dnia, w dniu tragedii. Oznacza to, że rozmawiali, z jakiegoś powodu zerwali i sądząc po tym, co przeczytał lub usłyszał w odpowiedzi przez telefon, uznał za konieczne wezwanie karetki. Ta przyjechała na miejsce jeszcze za życia Ariny. Udało się ją uratować, zeszła na dół i spędziła trochę czasu w ambulansie. Na lekarzy dyżurujących nie ma żadnych skarg. Pewnie są kompetentni. Tam potrzebna była pomoc psychologiczna. Trzeba było wezwać inną ekipę, która wiedziałaby jak się zachować. Czyli po prostu z nią porozmawiali jak z człowiekiem, poczęstowali ją herbatą i odjechali - zdradza Uriadowa.

***
Gdzie szukać pomocy?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy (znajdziesz ją TUTAJ).

Zobacz także:
LUK przypieczętował awans do europejskich pucharów
Koszmar gwiazdora. Nie pojedzie na igrzyska?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty