Grand Slam w Olsztynie: trzy szanse i wszystkie niewykorzystane. Polacy za burtą turnieju

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Piotr Kantor jest jednym z najlepszych polskich siatkarzy plażowych
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Piotr Kantor jest jednym z najlepszych polskich siatkarzy plażowych

Trzy polskie pary, które przebrnęły 1/16 finału, zakończyły swój udział w męskim Grand Slamie w Olsztynie rundę później. Najbliżej awansu do ćwierćfinału byli Michał Kądzioła z Jakubem Szałankiewiczem, którzy tie-breaka przegrali dwoma punktami.

Po 1/16 finału na twarzach polskich kibiców mógł zagościć uśmiech. Trzy pary znad Wisły przebrnęły pierwszą rundę play-off i pozostały w grze o medale. W 1/8 finału zaczęły się jednak schody.

Najtrudniejszą przeszkodę do pokonania mieli Piotr Kantor i Bartosz Łosiak. Liderzy tegorocznego rankingu World Tour, rozstawieni na Mazurach z numerem pierwszym zmierzyli się turniejową "dwójką" Brazylijczykami Alisonem Ceruttim i Bruno Oscarem Schmidtem. Kibice, którzy zasiedli na trybunach aby obejrzeć ten pojedynek, z pewnością nie żałowali swojej decyzji. Polacy i Canarinhos stworzyli pasjonujące widowisko. Do wyłonienia zwycięzcy pierwszej partii potrzebna była długa gra na przewagi. Ostatecznie wygrali ją Brazylijczycy 30:28. Taka wiktoria uskrzydliła siatkarzy z Ameryki Południowej, którzy w drugim secie prowadzili już 17:11. Biało-Czerwoni zerwali się jednak do odrobienia straty i zmniejszyli ją do dwóch oczek (17:19). Rywale zachowali spokój, wygrali dwie kolejne akcje i mogli cieszyć się z awansu do ćwierćfinału.

Łosiak/Kantor (Polska, 1) - Cerutti/Schmidt (Brazylia, 2) 0:2 (28:30, 17:21)

Bardzo blisko tej fazy zawodów byli Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz. Starcie Polaków z reprezentantami USA Johny  Hydenem i Tri Bournem także było zaciętym widowiskiem. Para gospodarzy, podobnie jak Kantor i Łosiak, przegrała premierową odsłonę na przewagi, ale w odróżnieniu od swoich rodaków potrafiła doprowadzić do tie-breaka. W nim Kądzioła i Szałankiewicz ze stanu 6:8 wyszli na prowadzenie 9:8. Rywale poprosili wówczas o czas, który przyniósł wymierną korzyść. Chwila odpoczynku wybiła z rytmu Polaków, którzy stracili dwa kolejne oczka i musieli już gonić wynik. Biało-Czerwoni nie obronili piłki setowej przy stanie 13:14 i po raz czwartym w tym sezonie zostali sklasyfikowani na dziewiątej pozycji w zawodach pod egidą FIVB.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Czechy - Chorwacja: zobacz animacje bramek (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Hyden/Bourne (USA, 9) - Kądzioła/Szałankiewicz (Polska, 14) 2:1 (22:20, 18:21, 15:13)

Kolejnego medalu na polskiej ziemi nie zdobędą również Grzegorz Fijałek z Mariuszem Prudlem. Nie po raz pierwszy w tym sezonie olimpijczycy z Londynu prowadzili równorzędną walkę z rywalami, ale w samej końcówce zabrakło im postawienia przysłowiowej kropki nad "i". Tak było właśnie w sobotę w starciu z Chaimem Schalkiem i Benem Saxtonem. Polacy podnieśli się po porażce w pierwszym secie i doprowadzili do tie-breaka. W nim nieco więcej spokoju i opanowania zachowali jednak Kanadyjczycy, którzy po raz pierwszy w tym sezonie zagrają w ćwierćfinale Grand Slamu.

Saxton/Schalk (Kanada, 5) - Fijałek/Prudel (Polska, 10) 2:1 (21:17, 19:21, 15:12)

W sobotę w turnieju męskim zostaną rozegrane jeszcze starcia w ramach 1/4 finału. Mecze o medale zaplanowano na niedzielę.

Komentarze (0)