Nasze reprezentantki od początku turnieju spisują się znakomicie. W drodze do finału straciły tylko jednego seta. W ćwierćfinale pokonały Australijki Louise Bawden i Jessykę Ngaumo 26:24, 21:18, a w walce o finał ze wspomnianym amerykańskim duetem 21:17, 21:18.
- To był trochę szalony mecz, jest bardzo wietrznie i trudno kontrolować piłkę. Jednak dałyśmy z siebie wszystko, walczyłyśmy o każdy punkt. Myślę, że zasłużyłyśmy na zwycięstwo. Kiedy mówimy, że chcemy wygrać, możecie wierzyć, że dotrzymamy słowa. Teraz chcemy wygrać kolejne spotkanie - mówiła po półfinale Kociołek.
W spotkaniu o zwycięstwo w całym turnieju rywalkami Polek, które występują wspólnie od zaledwie miesiąca, będą reprezentantki Australii Taliqua Clancy i Mariafe Artacho del Solar.
Dla Kołosińskiej będzie to okazja do rewanżu za igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. W Brazylii to właśnie Clancy, w parze z Bawden, wyeliminowała Kołosińską i Monikę Brzostek w 1/16 finału. Jednej zawodniczce z tej dwójki nasza siatkarka już się w Qinzhou zrewanżowała.
Spotkanie finałowe rozpocznie się w niedzielę o godzinie 5:00 polskiego czasu.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"