Do rywalizacji w turnieju w Hadze przystąpiły cztery polskie pary męskie: Piotr Kantor/Bartosz Łosiak, Kacper Kujawiak/Maciej Rudol, Mariusz Prudel/Jakub Szałankiewicz oraz Michał Bryl/Grzegorz Fijałek. Najlepiej poradzili sobie Kantor z Łosiakiem, którzy z mianem niepokonanych awansowali do finału.
W walce o złoty medal zmierzyli się z Łotyszami Martins Plavins/Edgars Tocs, którzy dopiero w półfinale stracili pierwszego seta. Nasi reprezentanci bardzo dobrze rozpoczęli finałowe starcie, ich atutem był skuteczny atak (1:5). Czas, o który poprosili Łotysze bardzo dobrze na nich wpłynął, gdyż poprawili oni swoją grę (4:5). Niemoc w ataku sprawiła, że Biało-Czerwoni utracili przewagę (13:10). Już do końca odsłony Polacy nie zdołali poprawić swojej gry, przez co przegrali do 14.
Na początku drugiego seta Piotr Kantor i Bartosz Łosiak pokazali, że nie zamierzają się poddawać. Choć doprowadzili do remisu, to nie potrafili przełamać przeciwników. Decydowały niuanse - niedokładne przyjęcie czy autowy atak. Dokładniej grali Łotysze, dzięki czemu rozpędzili się i pewnie zmierzali do wygranej (14:6).
Finałowa przegrana była pierwszą porażką Kantora/Łosiaka w turnieju World Tour w Hadze. Tym samym reprezentanci Polski rozpoczęli sezon 2018 od wywalczenia srebrnego medalu.
Finał turnieju World Tour w Hadze:
Plavins/Tocs (Łotwa) - Kantor/Łosiak (Polska) 2:0 (21:14, 21:12)
ZOBACZ WIDEO Jaki był 2017 rok dla polskiej siatkówki? Łukasz Kadziewicz: Nie był najlepszy, świadczą o tym wyniki