W Polsce obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego. Z tego powodu zamknięte są granice dla obcokrajowców, a Polacy mają mocno utrudniony powrót do kraju, jeśli przebywali do tej pory za granicą.
W takiej sytuacji znalazły się między innymi Katarzyna Kociołek i Kinga Wojtasik. W Australii ich turniej, w którym miały zagrać, został odwołany z powodu rozprzestrzeniającego się na świecie koronawirusa.
"Nasza reprezentacyjna para Kinga Wojtasik/Katarzyna Kociołek wraz trenerem i fizjoterapeutą utknęli w Australii. Polski Związek Piłki Siatkowej czyni wszystko, by szybko i bezpiecznie sprowadzić ich do kraju" - poinformował w niedzielę Polski Związek Piłki Siatkowej.
Ostatecznie wszystko się udało. W środę Polki ze sztabem szkoleniowym wylądowały na Okęciu w Warszawie. "Cóż to była za podróż... wymęczeni, ale najważniejsze, że z uśmiechami na twarzach i że już w Polsce" - napisały Kociołek i Wojtasik na swoim profilu na Instagramie.
Zawodniczki podziękowały PZPS, a zwłaszcza wiceprezesowi Ryszardowi Czarneckiemu za pomoc w ich powrocie do Polski. Teraz siatkarki i ich trenerów czeka 14 dni kwarantanny. "Wszystkich zachęcamy do tego, żeby zostali w domu! Trzymajmy się razem, ale osobno" - podkreśliły w swoim wpisie Kociołek oraz Wojtasik.
Czytaj także:
Dorota Świeniewicz: "Igrzyska powinny być przełożone w czasie"
Michał Kubiak spokojny o rozegranie igrzysk. "W Japonii wszystko odbywa się normalnie"
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film