Po niezwykle wyczerpującej batalii w sobotę, siatkarki Stali Mielec znalazły się pod presją i po krótkim czasie na regenerację musiały wygrać kolejne spotkanie, aby doprowadzić do decydującego meczu w Tarnowie. Taki scenariusz wydawał się jednak bardzo odległy, bo podopieczne Marcina Wojtowicza uwypukliły wszystkie mankamenty w przyjęciu rywalek za sprawą zagrywki Katarzyny Wawrzyniak (7:14). O czas poprosił wtedy Mirosław Zawieracz. Nic to jednak nie zmieniło, a atak Gabrieli Ponikowskiej zamknął pierwszą partię (13:25).
To był dzień siatkarek Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów, które poszły za ciosem i wychodząc na prowadzenie 4:0 w drugim secie skłoniły trenera Zawieracza do zmiany powrotnej i na parkiet wróciła Katarzyna Bryda. Gra gości musiała robić wrażenie, słowa pochwały należą się czy to Adriannie Kukulskiej, czy rozpędzonej Wiktorii Kowalskiej. Po drugiej stronie siatki dwoiła i troiła się Julita Molenda, ale każda jej udana akcja była przeplatana serią pomyłek mielczanek. Dzieła dopełniła Kowalska atakując z drugiej linii (14:25).
Gospodynie pokusiły się o jeszcze jeden zryw i po zbiciu Wioletty Lach miały inicjatywę (6:5). Przy stanie 8:9 byliśmy świadkami przykrego zdarzenia, bo upadając po ataku poważnie wyglądającej kontuzji doznała Aleksandra Gancarz. Jej koleżanki nie straciły animuszu i zrobiły, co do nich należało. Siatkarki Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów zostały mistrzyniami I ligi i w przyszłym sezonie zadebiutują w Tauron Lidze (19:25).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk
Stal Mielec - Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów 0:3 (13:25, 14:25, 19:25)
Stan rywalizacji: 3:1 dla Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów
Zobacz również:
Łzy szczęścia i smutek. Jones-Perry: Targają mną skrajne emocje
Aleksiej Spiridonow zabrał głos w sprawie rasizmu. Kubańska siatkarka postanowiła odpowiedzieć