Pięć setów w meczu reprezentacji Polski z Niemcami

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Katarzyna Wenerska (C) i Kamila Witkowska (P) oraz Jennifer Janiska (L)
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Katarzyna Wenerska (C) i Kamila Witkowska (P) oraz Jennifer Janiska (L)

Mecz towarzyski z Niemkami rozpoczął się bardzo dobrze dla reprezentacji Polski. Później już tak przyjemnie nie było i podopieczne Stefano Lavariniego przegrały 2:3, mimo serii pięciu piłek meczowych w tie-breaku.

W tym artykule dowiesz się o:

Polki spotkały się na zgrupowaniu w Szczyrku. Po raz pierwszy trenowały tam pod wodzą Stefano Lavariniego. W zespole, przygotowującym się do Ligi Narodów, brakuje kontuzjowanych Malwiny Smarzek, Magdaleny Stysiak i Marleny Kowalewskiej. Są natomiast debiutantki i zawodniczki, które nie doczekały się wielu szans od poprzedniego selekcjonera Jacka Nawrockiego.

Wspomniane absencje nie spowodowały, że w szóstce Lavariniego brakowało doświadczenia. Znalazły się w niej Katarzyna Wenerska, Agnieszka Kąkolewska czy Kamila Witkowska. O sile uderzeniowej Polski miały stanowić Weronika Szlagowska i najskuteczniejsza w Tauron Lidze, Olivia Różański.

Na początku pierwszego seta kilka prób oddalenia się podjęły przyjezdne, ale niewiele z tego wynikło. Vital Heynen, który rozpoczął pracę z reprezentantkami Niemiec, jako jedyny zażądał przerwy w tej partii. W tym momencie gra wymknęła się już jego podopiecznym spod kontroli. Polska znalazła sposób na rywalki i wygrała 25:19.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!

W drugim secie gra Biało-Czerwonych falowała. Najpierw zmarnowały cztery punkty przewagi, a następnie od stanu 15:15, odbudowały wynik 20:15. Z taką zaliczką dotarły już do końca rundy, która zakończyła się akcją na 25:20. W końcówce pojawiła się pierwsza zmienniczka Martyna Czyrniańska. Tegoroczna maturzystka jest ostatnio zapracowana, ponieważ po sezonie klubowym grała również w reprezentacji młodzieżowej.

W trzecim secie Czyrniańska weszła już nie dokończyć dzieło, a ratować wynik. Poziom trudności podniósł się, ponieważ Niemki prowadziły 15:10 przez dekoncentrację gospodyń. Wyrównanie nastąpiło już przy 18:18, ale to podopieczne Vitala Heynena postawiły na swoim i zwyciężyły 27:25. Naszym zachodnim sąsiadkom pomogło wejście Coriny Glaab i Liny Alsmeier.

Polska prowadziła już tylko 2:1, a Lavarini zaczął mieszać w ustawieniu. W czwartym secie zagrały już rozgrywająca Alicja Grabka, środkowe Klaudia Alagierska i Anna Stencel, a także debiutująca skrzydłowa Weronika Sobiczewska. Gra przemeblowanego zespołu, do którego dołączyły Monika Fedusio i Justyna Łysiak, nie kleiła się. Wygrana przyjezdnych 25:19 oznaczała, że mecz w Gliwicach zostanie rozstrzygnięty tie-breakiem.

Na początku piątego seta walka toczyła się punkt za punkt. Dzięki świetnemu blokowi i asowi serwisowemu Anny Stencel gospodynie odskoczyły na 7:5. Od tego momentu Polska odjechała na 14:9. Piłek meczowych było sporo, ale nagle drużyna Lavariniego przegrała siedem akcji z rzędu i została pokonana 14:16.

Polska - Niemcy 2:3 (25:19, 25:20, 25:27, 19:25, 14:16)

Polska: Wenerska, Różański, Górecka, Kąkolewska, Witowska, Szlagowska, Stenzel (libero) oraz Grabka, Fedusio, Czyrniańska, Alagierska, Sobiczewska, Stencel, Łysiak (libero)

Niemcy: Kaestner, Stigrot, Cekulaev, Orthmann, Janiska, Schoelzel, Pogany (libero) oraz Glaab, Alsmeier, Weitzel

Czytaj także: Fabian Drzyzga ujawnił, dlaczego nie dostał powołania
Czytaj także: Niespodziewana bohaterka finału Tauron Ligi odchodzi

Źródło artykułu: