Trener siatkarskiej reprezentacji Ukrainy, Łotysz Ugis Krastins, wypowiedział się na temat ukraińskich zawodników, którzy zdecydowali się na występy w lidze rosyjskiej po aneksji Krymu przez reżim Władimira Putina w 2014 r.
Jego zdaniem, powodem takiej decyzji wcale nie były pieniądze, ale... chęć rozwoju. - Teraz najważniejsze jest to, że już tam nie grają. Żaden z nich nie występuje w Rosji, wszyscy rozwiązali kontrakty. Szkoda, że ludzie tego nie rozumieją - ocenił Krastins, cytowany przez portal sport24.ua.
- Chłopaki w przeszłości pojechali tam, by się rozwijać, a nie zarabiać kasę - jak wszyscy mówią. Nie pochwalam faktu, że teraz rzuca się w nich kamieniami. Kiedy Europa i cały świat jednoczą się dla Ukrainy... Po co kłócić się na Ukrainie między Ukraińcami? To jest bardzo złe - dodał Krastins.
Ukraińskie media, a także kibice, uznali jednak słowa selekcjonera za próbę usprawiedliwienia reprezentantów. Wypowiedź Łotysza nie spodobała się szczególnie w obliczu wojny, która trwa w Ukrainie od 24 lutego.
"Absurdalne słowa, absurdalna wymówka!" - komentuje sport24.ua, dodając przy tym, że Ukraina zastąpiła zdyskwalifikowaną Rosję w mistrzostwach świata 2022, które odbędą się w Polsce i Słowenii (w dniach 26 sierpnia - 11 września).
Zobacz:
Ukraiński rząd zmienił reguły. Ważne pozwolenie
Dla kogo MŚ 2022? Wiemy, w których polskich miastach siatkarski mundial nie zagości
ZOBACZ WIDEO Wiadomo, kiedy Mamed Chalidow wróci do oktagonu! "Chce się bić"