Polki zagrały bez kompleksów. Brakowało im finiszu

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski

Polska nie poszła za uderzeniem w drugim meczu w Lidze Narodów Kobiet. Przegrała 0:3 z Brazylią, choć miała na wyciągnięcie ręki zwycięstwo w przynajmniej jednym secie.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początek rywalizacji w Stanach Zjednoczonych podopieczne Stefano Lavariniego wygrały 3:1 z Kanadą, a Brazylia pokonała w identycznym wymiarze Niemki. Polki cieszyły się z pokonania pierwszego przeciwnika w kadencji włoskiego selekcjonera i marzyło im się pójście za uderzeniem w drugim meczu.

Zadanie stojące przed Polkami było trudniejsze niż to, które miały do wykonania 21 godzin wcześniej. Brazylia była w najlepszej czwórce wcześniejszych edycji Ligi Narodów. Dwa razy wystąpiła w finale i została w nich pokonana przez Amerykanki. Do Stanów Zjednoczonych przyleciała tym razem w solidnie przebudowanym składzie, w którym ostało się sześć uczestniczek zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio.

W szóstce Polek doszło do dwóch zmian. Stefano Lavarini postanowił wystawić na rozegraniu Alicję Grabkę zamiast Katarzyny Wenerskiej, a na środku Aleksandrę Grykę zamiast Kamili Witkowskiej. Ponownie w kwadracie rezerwowych pozostała najbardziej doświadczona Joanna Wołosz.

ZOBACZ WIDEO: Legenda polskiego kolarstwa przestrzega przed Rosjanami! "Będzie wielka tragedia"

Biało-Czerwone grały bez kompleksów w pierwszym secie i kilkakrotnie zatrzymały próbę ucieczki przeciwniczek. Zabrakło finiszu, ponieważ Polska znalazła się na prowadzeniu 22:20. Problem w tym, że od tego momentu przegrała cztery kolejne piłki, a Brazylia nie pozwoliła sobie na marnowanie setballi. Akcja przez środek dała faworytkom zwycięstwo 25:23 w zaciętej batalii.

Druga partia była podobna. Polki rozbudziły nadzieje na zwycięstwo, po czym zgasła ona w końcówce. Drużyna Lavariniego prowadziła na przykład 6:2, później 15:13 i po raz ostatni 20:19. Na finiszu ponownie drżały dłonie, a skuteczność w ataku i w polu serwisowym były atutami Brazylijek. Drużyna z Ameryki Południowej wygrała 25:21, a jej numerem dnia było wprowadzanie na zagrywkę Kariny.

W trzecim secie Brazylia postanowiła wcześniej zapewnić sobie zwycięstwo. W przeciwieństwie do Polek potrafiła ona zachować wcześnie zdobyte prowadzenie i zamknęła mecz punktem na 25:22. Nie było to proste dla niej zwycięstwo, ale mimo wszystko zasłużone.

Brazylia - Polska 3:0 (25:23, 25:21, 25:22)

Brazylia: Macris, Pri Daroit, Julia, Carol, Diana, Lorenne, Nyeme (libero) oraz Ratzke, Karina, Kisy

Polska: Grabka, Łukasik, Górecka, Kąkolewska, Gryka, Różański, Stenzel (libero) oraz Fedusio, Szlagowska

#DrużynaPktMZPSety
1 USA 32 12 11 1 33:7
2 Brazylia 29 12 10 2 31:12
3 Włochy 29 12 10 2 31:13
4 Chiny 26 12 8 4 29:17
5 Japonia 25 12 8 4 30:16
6 Serbia 23 12 8 4 27:20
7 Turcja 23 12 7 5 28:18
8 Tajlandia 15 12 5 7 22:25
9 Dominikana 14 12 5 7 19:27
10 Niemcy 14 12 4 8 20:27
11 Holandia 14 12 4 8 20:28
12 Kanada 12 12 4 8 17:26
13 Polska 12 12 4 8 18:29
14 Bułgaria 12 12 4 8 14:27
15 Belgia 8 12 4 8 18:32
16 Korea Południowa 0 12 0 12 3:36

Czytaj także: Fabian Drzyzga ujawnił, dlaczego nie dostał powołania
Czytaj także: Niespodziewana bohaterka finału Tauron Ligi odchodzi

Źródło artykułu: