Na początek rywalizacji w Stanach Zjednoczonych podopieczne Stefano Lavariniego wygrały 3:1 z Kanadą, a Brazylia pokonała w identycznym wymiarze Niemki. Polki cieszyły się z pokonania pierwszego przeciwnika w kadencji włoskiego selekcjonera i marzyło im się pójście za uderzeniem w drugim meczu.
Zadanie stojące przed Polkami było trudniejsze niż to, które miały do wykonania 21 godzin wcześniej. Brazylia była w najlepszej czwórce wcześniejszych edycji Ligi Narodów. Dwa razy wystąpiła w finale i została w nich pokonana przez Amerykanki. Do Stanów Zjednoczonych przyleciała tym razem w solidnie przebudowanym składzie, w którym ostało się sześć uczestniczek zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio.
W szóstce Polek doszło do dwóch zmian. Stefano Lavarini postanowił wystawić na rozegraniu Alicję Grabkę zamiast Katarzyny Wenerskiej, a na środku Aleksandrę Grykę zamiast Kamili Witkowskiej. Ponownie w kwadracie rezerwowych pozostała najbardziej doświadczona Joanna Wołosz.
ZOBACZ WIDEO: Legenda polskiego kolarstwa przestrzega przed Rosjanami! "Będzie wielka tragedia"
Biało-Czerwone grały bez kompleksów w pierwszym secie i kilkakrotnie zatrzymały próbę ucieczki przeciwniczek. Zabrakło finiszu, ponieważ Polska znalazła się na prowadzeniu 22:20. Problem w tym, że od tego momentu przegrała cztery kolejne piłki, a Brazylia nie pozwoliła sobie na marnowanie setballi. Akcja przez środek dała faworytkom zwycięstwo 25:23 w zaciętej batalii.
Druga partia była podobna. Polki rozbudziły nadzieje na zwycięstwo, po czym zgasła ona w końcówce. Drużyna Lavariniego prowadziła na przykład 6:2, później 15:13 i po raz ostatni 20:19. Na finiszu ponownie drżały dłonie, a skuteczność w ataku i w polu serwisowym były atutami Brazylijek. Drużyna z Ameryki Południowej wygrała 25:21, a jej numerem dnia było wprowadzanie na zagrywkę Kariny.
W trzecim secie Brazylia postanowiła wcześniej zapewnić sobie zwycięstwo. W przeciwieństwie do Polek potrafiła ona zachować wcześnie zdobyte prowadzenie i zamknęła mecz punktem na 25:22. Nie było to proste dla niej zwycięstwo, ale mimo wszystko zasłużone.
Brazylia - Polska 3:0 (25:23, 25:21, 25:22)
Brazylia: Macris, Pri Daroit, Julia, Carol, Diana, Lorenne, Nyeme (libero) oraz Ratzke, Karina, Kisy
Polska: Grabka, Łukasik, Górecka, Kąkolewska, Gryka, Różański, Stenzel (libero) oraz Fedusio, Szlagowska
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | USA | 32 | 12 | 11 | 1 | 33:7 |
2 | Brazylia | 29 | 12 | 10 | 2 | 31:12 |
3 | Włochy | 29 | 12 | 10 | 2 | 31:13 |
4 | Chiny | 26 | 12 | 8 | 4 | 29:17 |
5 | Japonia | 25 | 12 | 8 | 4 | 30:16 |
6 | Serbia | 23 | 12 | 8 | 4 | 27:20 |
7 | Turcja | 23 | 12 | 7 | 5 | 28:18 |
8 | Tajlandia | 15 | 12 | 5 | 7 | 22:25 |
9 | Dominikana | 14 | 12 | 5 | 7 | 19:27 |
10 | Niemcy | 14 | 12 | 4 | 8 | 20:27 |
11 | Holandia | 14 | 12 | 4 | 8 | 20:28 |
12 | Kanada | 12 | 12 | 4 | 8 | 17:26 |
13 | Polska | 12 | 12 | 4 | 8 | 18:29 |
14 | Bułgaria | 12 | 12 | 4 | 8 | 14:27 |
15 | Belgia | 8 | 12 | 4 | 8 | 18:32 |
16 | Korea Południowa | 0 | 12 | 0 | 12 | 3:36 |
Czytaj także: Fabian Drzyzga ujawnił, dlaczego nie dostał powołania
Czytaj także: Niespodziewana bohaterka finału Tauron Ligi odchodzi
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)