Faworyci musieli przetrwać kryzys i postawić kropkę nad "i" w Lidze Narodów

Materiały prasowe / FIVB / Mecz reprezentacji Iranu i Australii
Materiały prasowe / FIVB / Mecz reprezentacji Iranu i Australii

Słowenia i Iran bez większych problemów zgarnęli dwa pierwsze sety w swoich meczach. Później pojawił się kryzys, co wykorzystali rywale. Zastój nie potrwał długo, bowiem faworyci porażkę w trzeciej partii odbili sobie w kolejnej.

Słowenia, podobnie jak inne zespoły, które mierzyły się z Chinami była zdecydowanym faworytem. Od początku Ligi Narodów reprezentacja z Azji jest "chłopcem do bicia", z czego korzystają rywale.

W poprzednim roku siatkarze ze Słowenii w tym turnieju bili się o czołowe lokaty. Ostatecznie w rundzie finałowej przegrali dwa spotkania, co w konsekwencji dało im czwarte miejsce.

Różnica poziomów była widoczna od samego początku. Zespół z Europy bez problemu zwyciężył na inauguracje, pozwalając rywalom na zdobycie zaledwie piętnastu punktów.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, co ubrała narzeczona Ronaldo. W komentarzach dominuje jedno słowo

Do połowy drugiej partii Chińczycy dzielnie się trzymali, jednak rywale w końcu odskoczyli. Słoweńcy poczuli po tym, że mają to spotkanie w garści i muszą tylko dopełnić formalności. Tego jednak nie uczynili tak szybko jakby chcieli, bowiem drużyna z Azji wrzuciła wyższy bieg i przejęła inicjatywę, dzięki czemu wygrała seta i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Łatwo nie było, ale Słowenia zdołała w czwartym secie postawić kropkę nad "i", mimo, że przez długi czas na prowadzeniu byli rywale. O wszystkim zadecydowała jednak gra na przewagi, w której więcej zimnej krwi zachowali faworyci.

Faworyci z Iranu zdominowali również Australię w ostatnim spotkaniu tej kolejki Ligi Narodów. Szczególnie w premierowej odsłonie, kiedy to zwyciężyli do czternastu. Drugi set nie był już tak samo łatwy, jak poprzedni, ale również zakończył się bez żadnego zaskoczenia.

Australia była już w bardzo ciężkiej sytuacji, ale w poprzedniej partii pokazała, że jest w stanie walczyć jak równy z równym. Iran przekonał się o tym w trzecim secie, kiedy to nie był w stanie nawet na moment doprowadzić do remisu.

Niewielu po premierowej odsłonie by pomyślało, że Milad Ebadipour i spółka będą w tym spotkaniu mieć jakiekolwiek kłopoty. Te jednak udało się zażegnać, czwarta partia przebiegła pod dyktando faworytów, którzy ostatecznie zdobyli trzy punkty do tabeli.

Słowenia - Chiny 3:1 (25:15, 25:20, 18:25, 27:25)

Iran -  Australia 3:1 (25:14, 25:22, 18:25, 25:15)

#DrużynaPktMZPSety
1 Włochy 31 12 10 2 32:9
2 Polska 31 12 10 2 33:10
3 USA 27 12 10 2 31:16
4 Francja 28 12 9 3 31:11
5 Japonia 27 12 9 3 29:18
6 Brazylia 24 12 8 4 26:14
7 Iran 20 12 7 5 22:19
8 Holandia 17 12 6 6 20:21
9 Argentyna 18 12 5 7 24:26
10 Słowenia 15 12 5 7 18:24
11 Serbia 14 12 5 7 19:27
12 Niemcy 10 12 4 8 18:29
13 Chiny 9 12 3 9 14:28
14 Bułgaria 9 12 2 10 16:31
15 Kanada 6 12 2 10 10:33
16 Australia 2 12 1 11 8:35

Przeczytaj także:
Aż trudno uwierzyć, że tak zagrali debiutanci. Oceniamy Polaków za występ przeciwko Bułgarii
Niespodzianka w szlagierze. Gospodarze z pierwszą porażką w Lidze Narodów

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
12.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Słowenia