Panowie, jesteście wielcy! Piękne zwycięstwo Polaków z Francuzami!

Materiały prasowe / VNL / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy
Materiały prasowe / VNL / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy

Na zakończenie turnieju Ligi Narodów rozgrywanego w Ottawie Polacy pokonali reprezentację Francji 3:1. Początek meczu jednak nie zwiastował takiego wyniku.

W tym artykule dowiesz się o:

W konfrontacji z aktualnym mistrzem olimpijskim, reprezentacja Polski nie była faworytem. Francuzi przyjechali w mocnym składzie, w sumie zabrakło tylko dwóch zawodników z podstawowego. A Biało-Czerwoni do Ottawy przyjechali z siedmioma debiutantami. I wynik pierwszego seta dobrze to odzwierciedlił. Tylko sam początek był wyrównany, potem Trójkolorowi zaczęli odjeżdżać z wynikiem. Po serii punktowych zagrywek Antoina Brizarda prowadzili już 11:5 i o pierwszy czas poprosił Nikola Grbić.

Przerwa w grze nic nie pomogła. Rozgrywający Les Bleus zagrywał jak natchniony i szybko na tablicy pojawił się wynik 14:5. Polacy jednak nie poddawali się. W dalszej części seta udało się odrobić część strat. Po skutecznym bloku Karola Kłosa straty zmniejszyły się do pięciu oczek 21:16. Po dobrej akcji Barthelemy'ego Chinenyeze Francuzi mieli pierwszą piłkę setową 24:19, ale wtedy pomylili się na zagrywce. Asa posłał Karol Butryn  i już tylko trzy punkty dzieliły obie ekipy. Jednak w kolejnej akcji Antoine Brizard zablokował piłkę i zakończył tę partię.

Druga odsłona spotkania też nie zaczęła się dobrze dla reprezentacji Polski. Po kolejnej dobrej akcji Barthelemy'ego Chinenyeze rywale prowadzili 6:3. Potem jednak przytrafił im się krótki przestój. Serię zakończył błąd ich rozgrywającego i w secie był remis 6:6. Trójkolorowym jeszcze raz udało się odskoczyć w tym secie z wynikiem 10:7. I znów podopieczni Nikoli Grbicia potrafili dogonić rywala. Mało tego, to Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie 18:16. Gra naszej reprezentacji wyglądała w tym fragmencie meczu naprawdę dobrze. Udało się wyprowadzać kontry, dwie takie akcje skończył Tomasz Fornal. Po kolejnym błędzie rywala Polacy mieli pierwszą piłkę setową 24:21, którą wykorzystali kilka minut później.

Swoją dobrą grę Polacy kontynuowali w trzeciej partii. Po asie Karola Butryna prowadzili 15:10 i o czas poprosił Andrea Giani. Przewaga biało-czerwonej ekipy jeszcze wzrosła. Po bloku na Earvinie Ngapecie wynosiła 18:11. Po tej akcji trener Francuzów zdjął przyjmującego z boiska i w jego miejsce wszedł Pierre Derouillon. Młody gracz zaprezentował się z dobrej strony i miał swój udział w zniwelowaniu różnicy dzielącej oba zespoły. To po jego ataku przewaga Polaków zmalała do ledwie dwóch oczek 22:20. Ale wtedy sprawy w swoje ręce wzięli Tomasz Fornal i Karol Butryn. Dzięki ich dobrej grze w samej końcówce Biało-Czerwoni wygrali tę odsłonę meczu.

Większość czwartego seta to bardzo szarpana gra. Błędy po obu stronach, raz jedna, raz druga drużyna na prowadzeniu. Na przerwie technicznej to Francuzi byli minimalnie lepsi 12:11. Dopiero w samej końcówce Polacy odskoczyli na trzy punkty. Najpierw dobra gra Karola Butryna, potem Mateusz Poręba dołożył asa i serię zakończył blok na Jeanie Patry 20:17. O czas od razu poprosił Andrea Giani. Jego podopieczni odrobili jednak straty 21:21. Teraz przerwę wziął Nikola Grbić i najwyraźniej pomogła. Po asie Tomasza Fornala Biało-Czerwoni mieli pierwszą piłkę meczową. Nie wykorzystali jej. Ale chwilę później szansę wykorzystał Bartosz Kwolek, który skończył atak.

Polska - Francja 3:1 (21:25, 25:22, 25:21, 25:22)

Polska: Firlej, Butryn, Kłos, Kochanowski, Szymura R., Fornal, Popiwczak (libero) oraz Kwolek, Lipiński, Urbanowicz, Poręba

Francja: Brizard, Patry, Chinenyeze, Jouffroy, Louati, Ngapeth, Diez (libero) oraz Boyer, Corre, Derouillon, Henry

Czytaj także:
-> To on zakończył dzieło Polski. "Mówili mi, że to nic strasznego"
-> Faworyci musieli przetrwać kryzys i postawić kropkę nad "i" w Lidze Narodów

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, co ubrała narzeczona Ronaldo. W komentarzach dominuje jedno słowo

Źródło artykułu: