To on zakończył dzieło Polski. "Mówili mi, że to nic strasznego"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Bartłomiej Lipiński (atakujący)
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Bartłomiej Lipiński (atakujący)

Kolejni debiutanci pojawili się w zespole Nikoli Grbicia. Pomogli oni reprezentacji Polski pokonać 3:0 Bułgarię. - Cieszę się, że wytrzymaliśmy trzeciego seta - mówi Bartłomiej Lipiński, który zakończył mecz swoim atakiem.

Wygrana 3:0 z Bułgarią była drugą, którą Polska odniosła w turnieju Ligi Narodów w Ottawie. Wcześniej drużyna Nikoli Grbicia zwyciężyła w trzech setach z Argentyną. Między udanymi meczami, poniosła porażkę 1:3 z Włochami.

- W porównaniu z poprzednimi meczami, staraliśmy się poprawić zagrywkę. Nie siedziała nam ona wcześniej. Wynika to z tego, że trenowaliśmy w innej hali niż ta meczowa - mówi Bartłomiej Lipiński w rozmowie z TVP.

- W meczu z Bułgarią zepsuliśmy mniej serwisów. Co prawda nasze zagrywki nie były aż tak mocne i nie robiły takiej krzywdy przeciwnikom, ale czasami wystarczy dostarczyć piłkę na drugą stronę siatki. To może sprowokować błąd rywali albo da nam szansę w obronie oraz kontrataku - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska zrobiła niezłe show. "Taniec z różowym młotem"

Lipiński zadebiutował w reprezentacji Polski. Nikola Grbić znalazł miejsce dla tego siatkarza w składzie, a ten odwdzięczył się między innymi atakiem kończącym mecz. Współpracował on z rozgrywającym Łukaszem Kozubem, kompanem klubowym z Trefla Gdańsk.

- Na początku meczu czułem delikatny stres, ale widziałem wcześniej debiuty moich kolegów z zespołu i powiedzieli mi oni, że to nic strasznego. Musiałem poczuć grę, ale po skończeniu kilku piłek poszło - wspomina debiutant.

- Mamy bardzo dobre relacje z Łukaszem na boisku. On wie, jakie lubię piłki i starał się kreować mnie na boisku. Wiadomo, że każdy w debiucie chce zagrać jak najlepiej. Ja i Łukasz wypadliśmy poprawnie, choć zawsze może być lepiej. Spełniłem swoje marzenie o debiucie w reprezentacji - opowiada Lipiński.

W ostatnim meczu w Ottawie kadrowicze zmierzą się z posiadającą komplet punktów Francją. - Cieszę się, że wytrzymaliśmy trzeciego seta, ponieważ Bułgaria zaczęła grać naprawdę dobrą siatkówkę. Mamy zwycięstwo za trzy punkty i mam nadzieję, że tak samo będzie w meczu z Francją - zapowiada skrzydłowy.

Czytaj także: Fabian Drzyzga ujawnił, dlaczego nie dostał powołania
Czytaj także: Niespodziewana bohaterka finału Tauron Ligi odchodzi

Źródło artykułu: