Polki zdeklasowały rywalki w meczu z nietypowym wynikiem

Materiały prasowe / FIVB/volleyballworld.com / Na zdjęciu: reprezentacja Polski kobiet w siatkówce
Materiały prasowe / FIVB/volleyballworld.com / Na zdjęciu: reprezentacja Polski kobiet w siatkówce

Reprezentacja Polski kobiet nie miała problemów z pokonaniem Koreanek w pierwszym meczu towarzyskim, który został rozegrany w Radomiu. Biało-Czerwone wygrały 4:0, nie dając rywalkom żadnych szans.

Koreanki zdobyły pierwszy punkt i... właściwie zakończyła się rywalizacja w premierowej odsłonie meczu w hali Radomskiego Centrum Sportu. Po chwili w polu zagrywki pojawiła się Weronika Szlagowska i jej drużyna zdobyła aż 10 "oczek" z rzędu! W tej serii przyjmująca aż czterokrotnie umieściła piłkę bezpośrednio w boisku rywalek. Tak pokaźnej przewagi Polki już nie oddały, dość powiedzieć, że później jeszcze ją powiększyły, kontrolując przy tym w pełni przebieg wydarzeń. Na domiar złego dla przyjezdnych, groźnie wyglądającej kontuzji w końcówce seta, przy stanie 22:12, nabawiła się Jung Hoyoung.

W kolejnej partii trenerzy obu drużyn zdecydowali się na zmiany w składzie. Lepiej wyszedł na tym Stefano Lavarini, który wprowadził na parkiet m.in. Zuzannę Górecką. I to właśnie ta siatkarka wykazała się w polu serwisowym, posyłając na drugą stronę kilka nieprzyjemnych ciosów. Gra Biało-Czerwonych w ogóle nie straciła na jakości. Reprezentacja Korei Południowej wciąż miała olbrzymie problemy w przyjęciu i ataku.

Choć trudno w to uwierzyć, w trzeciej części reprezentacja Polski jeszcze bardziej zdominowała przeciwniczki. Świetnie poczynaniami gospodyń kierowała, wprowadzona z kwadratu dla rezerwowych, Alicja Grabka, która zastąpiła Joannę Wołosz. Sporo piłek posyłała do Moniki Fedusio, a ta odpłaciła się okazanym kredytem zaufania wysoką skutecznością.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Straciliśmy szansę na medal? Na co stać reprezentację Polski?

Kiedy kibice szykowali się już do opuszczenia hali, spotkała ich miła niespodzianka, ponieważ spiker poinformował o tym, że rozegrany zostanie dodatkowy set. To najwyraźniej obudziło w Koreankach pokłady motywacji, gdyż stawiły opór rywalkom. Biało-Czerwone natomiast nieco spuściły z tonu i ich koncentracja nie znajdowała się już na tak wysokim poziomie, jak wcześniej. Mimo wszystko, postawiły kropkę nad "i", zwyciężając 25:21.

Polska - Korea Południowa 4:0 (25:12, 25:16, 25:11, 25:21)

Polska: Wołosz, Różański, Witkowska, Czyrniańska, Szlagowska, Stencel, Stenzel (libero) oraz Górecka, Jurczyk, Grabka, Fedusio, Gryka, Szczygłowska (libero).

Korea Południowa: Hye Seon, Hoyoung, Yerim, Yeongah, Jeongmin, Heejin, Dayhe (libero) oraz Dahyeon, Sohwi, Hanbi, Haejin, Hyemin.

Czytaj również:
>> Brazylia przełamuje niemoc w Lidze Narodów. Serbowie bez szans
>> Zła passa Argentyny trwa. Francja wciąż minimalnie lepsza od Polski

Źródło artykułu: