Horror w meczu Polaków na zakończenie pierwszego dnia mistrzostw Europy

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy

Pierwszy mecz reprezentacji Polski siatkarzy do lat 22 na mistrzostwach Europy był istnym horrorem. Biało-Czerwoni ostatecznie ulegli Francuzom po zaciętym tie-breaku.

We wtorek rozpoczęła się faza grupowa mistrzostw Europy U-22 mężczyzn. Turniej odbywa się w Tarnowie na Arenie Jaskółka. Polacy w grupie mierzyć się będą z Francją, Serbią oraz Austrią. W pierwszym meczu Biało-Czerwoni rywalizowali z Trójkolorowymi.

- Wiemy, że jest presja, nawet jeśli jej nie czujemy, to sami ją na siebie nakładamy, bo na ten medal zasługują na to kibice i wszyscy, którzy na to pracują. Turniej jest krótszy, jest pięć meczów do rozegrania, więc jest mniejszy margines błędu. Trzeba być skupionym na każdym punkcie, bo każdy punkt będzie ważył - powiedział przed spotkaniem kapitan, Michał Gierżot cytowany przez oficjalną stronę polskiej siatkówki.

Nasi siatkarze rozkręcili się już od samego początku. Po skutecznym ataku Gierżota prowadziliśmy 6:2 i o czas poprosił szkoleniowiec Francji. Rywale popełniali błędy, dzięki czemu przewaga stopniowo wzrastała. Dodatkowo nasz kapitan popisał się asem serwisowym i ponownie przerwać grę postanowił trener Trójkolorowych (11:3). Koncert Biało-Czerwonych trwał w najlepsze, ale ostatecznie został przerwany, gdy zablokowany został Dawid Dulski. Druga część premierowej odsłony wyrównała się, ale Polacy utrzymali dziesięciopunktową przewagę i zwyciężyli na inaugurację.

ZOBACZ WIDEO: #PODSIATKĄ - vlog z kadry #04. Przebudzenie mocy! Kulisy meczu Polska - Chiny

Po wyrównanym początku drugiej partii na dłużej w polu serwisowym zagościł Karol Urbanowicz. Przy jego zagrywkach udało nam się odskoczyć na trzy "oczka". Od tego momentu w naszej grze pojawiło się sporo błędów, dzięki czemu Francuzi zniwelowali stratę i wyszli na prowadzenie (11:10). Przerwać grę zdecydował się Daniel Pliński. To jednak nie pomogło, bowiem rozkręcił się Ibrahim Lawani, z którym nasz zespół zaczął mieć problemy. Z tego też powodu szybko ponownie wezwał do siebie zawodników trener Biało-Czerwonych (11:15). Polacy walczyli do końca, ale ostatecznie nasi rywale wyrównali stan meczu po zepsutym serwisie przez Gierżota.

Trzeci set przez długi czas był wyrównany, jednak przez praktycznie cały czas minimalnie prowadzili Francuzi. Udało im się zbudować trzypunktową przewagę po tym, gdy zablokowali Urbanowicza (12:9). Stratę udało się zniwelować po asie serwisowym Dawida Pawluna. W końcówce problemy ze skończeniem ataku miał Dulski, przez co ponownie rywale odskoczyli (23:20). Trójkolorowi ostatecznie ponownie zwyciężyli po zepsutej zagrywce, tym razem przez zmiennika, Konrada Jankowskiego.

W czwartej partii Polacy nie mieli już miejsca na błędy. Oba zespoły grały równo do momentu, gdy asem serwisowym popisał się Jankowski. Następnie udało nam się zablokować rywali i odskoczyć na dwa punkty (13:11). Francuzi stratę odrobili jednak momentalnie i tym razem to oni mogli pochwalić się taką przewagą (16:14). Biało-Czerwoni po przerwie doprowadzili do remisu i musieli się sporo napracować, aby doprowadzić do tie-breaka. Ostatecznie do decydującego seta udało się doprowadzić po istnym thrillerze. Trójkolorowi nie wykorzystali piłki meczowej, a przy trzeciej piłce setowej wpadli jeszcze w siatkę.

Biało-Czerwoni lepiej rozpoczęli tie-breaka, głównie za sprawą asa serwisowego Dulskiego. Od tamtego momentu popełniliśmy jednak mnóstwo błędów, dzięki czemu Francuzi zdobyli pięć punktów z rzędu (7:4). Udało nam się jednak wrócić do dobrej gry i tym razem to my przejęliśmy inicjatywę, wychodząc na prowadzenie w samej końcówce (13:11). Polacy nie wykorzystali jednak dwóch piłek meczowych i wtedy zaczął się istny horror.

Podczas gry na przewagi Biało-Czerwoni mieli tylko jedną piłkę meczową, gdy przy rozegraniu błąd popełnił Kellian Motta Paes. Nie zdołaliśmy jej jednak wykorzystać, ponieważ Jakub Kraut trafił w antenkę. Od tego momentu pięć okazji na zakończenie meczu mieli Francuzi, ale za każdym razem Polacy byli skuteczni w obronie. Trójkolorowi wykorzystali szóstą szansę, mecz atakiem ze środka skończył William Louis-Marie.

Polska U-22 - Francja U-22 2:3 (25:15, 22:25, 22:25, 28:26, 20:22)

Polska: Kraut, Lipiński, Pawlun, Gierżot, Dulski, Urbanowicz, Pruszkowski (libero) oraz Kwasigroch, Jankowski, Gomułka

Francja: Paes, Lawani, Pothron, Nack Minyem, Louis-Marie, Gempin, Loubeyre (libero) oraz Henno, Coulet, Leon

Serbia U-22 - Austria U-22 3:0 (27:25, 26:24, 25:23)

Przeczytaj także:
Grbić dostał zakaz od PZPS. Chodzi o nową pracę
Obrzydliwy gest Rosjanina. Zrobił to z koszulką reprezentacji Polski

Źródło artykułu: