Koniec pięknej historii. Były reprezentant Polski zakończył karierę
W reprezentacji Polski zanotował 166 występów. W PlusLidze grał od 2003 roku. W sezonie 2021/2022 pomógł PSG Stali Nysa utrzymać się w elicie. We wtorek niespodziewanie poinformował o zakończeniu siatkarskiej kariery.
Początek przygody w Bełchatowie
Sezon 2003/2004 był pierwszym dla 38-latka w jego seniorskiej karierze. Podpisał on kontrakt z PGE Skrą, z którą dotarł do finału pucharu Polski. W nim lepszy okazał się KP Polska Energia Sosnowiec. Ruciak w Bełchatowie zagościł na krótko, bowiem po roku zdecydował się na zmianę barw klubowych.
Zmiana barw przyniosła coroczne sukcesy
Kolejnym przystankiem w jego karierze był Indykpol AZS Olsztyn. To w tej drużynie zaczął odnosić pierwsze sukcesy. Już w sezonie 2004/2005 dotarł z zespołem do ligowego finału. W nim jednak musiał uznać wyższość... swojego byłego klubu z Bełchatowa.
Następne sezony były również udane zarówno dla Ruciaka, jak i jego drużyny. Olsztynianie przez trzy kolejne lata zdobywali brązowe medale. 38-latek w barwach AZS-u nigdy jednak nie wygrał ligi.
Pierwszy raz w karierze został kapitanem
Po czterech sezonach gry dla zespołu z Olsztyna przyszedł czas na zmianę. Ruciak przeniósł się do Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która chciała namieszać i włączyć się do walki o medale w PlusLidze. Właśnie w 2008 roku Polska Liga Siatkówki nabyła sponsora, który spowodował zmianę nazwy.
Początki w ZAKSIE nie były tak udane, jak w AZS-ie. Przez pierwsze dwa sezony zespół z Kędzierzyn-Koźla otarł się o medal, zajmując dwukrotnie czwarte miejsce. Najbardziej zabolało to w sezonie 2009/2010, kiedy to w serii o brązowy medal Ruciak i spółka prowadzili 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3.
Wszystko zmienił kolejny sezon, który dla kędzierzynian był istnie srebrny. Zajęli oni bowiem drugie miejsce w PlusLidze, pucharze Polski oraz pucharze CEV. W kolejnym roku nie udało im się osiągnąć lepszych wyników. Sezon zakończyli z zaledwie brązowym medalem w lidze.
Sezon 2013/2014 Ruciak na pewno zapamięta na długo. To właśnie w nim po raz pierwszy w swojej karierze został wybrany kapitanem zespołu. Mimo, że nie udało im się powtórzyć ligowego sukcesu (rok wcześniej zajęli drugie miejsce), to jednak kędzierzynianie obronili puchar Polski.
38-latek w kolejnym roku w barwach ZAKSY ponownie pełnił rolę kapitana drużyny. Tym razem był to najgorszy sezon Ruciaka w karierze, bowiem jego zespół zajął dopiero szóste miejsce w lidze, a także nie obronił pucharu Polski.
Początek końca
Po nieudanym sezonie w wykonaniu ZAKSY Ruciak pożegnał się z klubem i przeniósł się do Bydgoszczy. Jednak już po roku zdecydował się zmienić otoczenie. Jego nowym zespołem został Espadon Szczecin.
W 2020 roku do PlusLigi awansowała PSG Stal. Wtedy też Ruciak zdecydował się zasilić szeregi beniaminka. Trzeba jednak powiedzieć wprost, że 38-latek przeniósł się do tego klubu, aby pomóc im w walce o utrzymanie. Jego starania nie poszły na marne, bowiem nawet mimo trudnego sezonu 2021/2022 zespół z Nysy pozostał w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
Po odejściu z ZAKSY Ruciak już nigdy nie nawiązał do sukcesów, które zdobywał wspólnie z kolegami z Kędzierzyn-Koźla. I wiemy już, że 38-latek nigdy nie zdobędzie złotego medalu PlusLigi.
Piękny czas w reprezentacji Polski
Za Ruciakiem 166 występów z orzełkiem na piersi. Jego debiut miał miejsce w 2004 roku, podczas spotkania Ligi Światowej. Na sukcesy w barwach reprezentacji Polski przyszło mu czekać do 2009. Wtedy wówczas nasza kadra wywalczyła złoty medal mistrzostw Europy.Swój ostatni sukces reprezentacyjny odniósł rok później. Polska wraz z Ruciakiem sięgnęła po złoty medal Ligi Światowej. 38-latek z orzełkiem na piersi występował do 2014.
Sukcesów indywidualnych nie zabrakło
38-latek odbierał również na swoje nazwisko nagrody indywidualne. Pierwszą z nich było wyróżnienie dla najlepiej zagrywającego siatkarza podczas finałowego turnieju pucharu Polski w 2013 roku.
Następnie, rok później podczas kolejnego finałowego turnieju pucharu Polski został wybrany najlepszym przyjmującym. Ruciak jednak na długo zapamięta datę 14 września 2009 roku.- W życiu każdego sportowca nadchodzi moment w, którym kończy sportową karierę i u mnie właśnie ten czas nadszedł - rozpoczął swoje pożegnanie Michał Ruciak za pośrednictwem Facebooka.
- Chciałbym podziękować wszystkim którzy pomagali mi przez całą moją zawodową podróż sportową, wszystkim klubom za możliwość reprezentowania ich barw, wszystkim trenerom którzy mi zaufali i przekazywali bezcenną wiedzę. Wszystkim Graczom, z którymi miałem przyjemność występować na boisku, zdobywać medale i reprezentować barwy narodowe - kontynuował 38-latek.
- Gdy kończy się trening, Ty jeszcze zostań... trenuj tak długo aż dojdziesz do perfekcji... Dziękuję mojej Wspaniałej Żonie Paulinie za poświęcanie siebie, za to, że w każdym miejscu pomimo częstych przeprowadzek potrafisz stworzyć ciepły rodzinny dom do którego chce się wracać świętować sukcesy i opłakiwać porażki. Dziękuję, że jesteś ze mną, wspierasz mnie i zawsze mogę na Ciebie liczyć. Wielkie podziękowania dla całej mojej Rodziny...Mamo, Tato, Bracie to wy pokazaliście mi możliwości i pomogliście w stawianiu pierwszych siatkarskich kroków... nauczyliście mnie walczyć o to co nie zawsze jest łatwe, pokonywać przeciwności losu i wychodzić ze strefy komfortu. Już na zawsze pozostanę waleczny. Podziękowania należą się również Jakubowi Malke, Tomkowi za pomoc w przebiegu kariery. Dziękuję również Fanom i Kibicom za te ciarki podczas każdego meczu i wspólną miłość do siatkówki - podziękował wszystkim, którzy wspierali byłego reprezentanta Polski.
- 29 lat z siatkówką. 21 sezonów w Najwyższej Klasie Rozgrywek. Kocham Cię siatkówko i nigdy nie opuszczę. Do zobaczenia już w innej roli. Przyszłość niebawem - zakończył Ruciak, informując przy tym, że jego przyszłość będzie wciąż związana z tą dyscypliną.
Co dalej?
Sam Ruciak poinformował, że wciąż pozostanie przy siatkówce. Jak sugerują komentarze pod jego pożegnalnym wpisem, najprawdopodobniej 38-latek rozpocznie karierę trenerską. Wskazują na to również jego działania.
Przy okazji siatkarskich treningów z Marcinem Możdżonkiem w roli trenera występował właśnie były reprezentant Polski.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty
Przeczytaj także:
Uraz kluczowego zawodnika nie przeszkodził. Trójkolorowi meldują się w półfinale Ligi Narodów
Biało-Czerwoni podnieśli się z kolan. "Przed tym tie-breakiem wyczyściliśmy głowy"