Słynna zawodniczka przeszła przez piekło. Mówił jej, że "Allah tak chce"
Niedawno Małgorzata Glinka-Mogentale wydała autobiografię "Małgorzata Glinka. Wszystkie odcienie złota". Przytoczyła w niej bardzo traumatyczną historię. Okazuje się, że miała do czynienia ze stalkerem.
Niedawno do obiegu trafiła autobiografia "Małgorzata Glinka. Wszystkie odcienie złota". Była siatkarka opowiedziała w niej o traumatycznych przeżyciach związanych ze stalkerem.
Był nim "kibic", którego poznała podczas mistrzostw w Turcji. Zaczęło się od tego, że poprosił o autograf. "Mężczyzna zaczął wypytywać mnie o osobiste sprawy, o to, czy mam męża" - zrelacjonowała Glinka.
ZOBACZ WIDEO: Kulisy meczu Polska - USA! Spodek odleciał! | #PODSIATKĄ VLOG Z KADRY #20"Gdy próby dodzwonienia się do mnie okazały się nieskuteczne, mężczyzna znalazł inny sposób, by do mnie dotrzeć. Otrzymałam przesyłkę z płytą CD oraz pendrive’em. Gdy je uruchomiłam, pomyślałam, że to zły sen, z którego muszę się natychmiast obudzić: klip na płycie zawierał urywki meczów, a wycięte z nich urywki prezentowały prawie same zbliżenia na moją twarz, gdy zaś włączyłam pendrive, usłyszałam ciężką, depresyjną muzykę - w połączeniu z obrazem dawało to makabryczny efekt" - dodała.
Później zaczął namawiać siatkarkę do tego, by odeszła od męża. "Twierdził, że najlepiej o mnie zadba, że tylko z nim poczuję, co to znaczy być szczęśliwą" - ujawniła Glinka.
"Gdy powiedziałam, że zwariował i ma się wynosić, ze spokojem odparł, że i tak wie, że kiedyś będziemy razem, bo Allah tak chce" - podsumowała.
Za sprawą zakazu opuszczania kraju, który został nałożony na tego mężczyznę przez turecki sąd, przestał się on kontaktować z Glinką.
Zobacz także:
> Grupa 3:0 mistrzostw świata. Kanada rozczarowała
> Polacy w formie. Pierwszy set psuł świetne wrażenie. "Przegraliśmy na własne życzenie"