"Powiedzmy, że minimum to czwórka i bicie się o medale" - mówił w przedsezonowym wywiadzie dla plusliga.pl Fabian Drzyzga, rozgrywający Asseco Resovii. Poprawa ubiegłorocznego wyniku to głównych cel sobotnich bohaterów hali Podpromie, co sprawia, że rzeszowski mecz otwarcia jest jednym z ciekawszych 1. kolejki. Wszyscy byli ciekawi efektu roszad, jakie oba zespoły poczyniły.
Porównując obie ekipy, w Asseco Resovii postawiono tym razem na stabilizację składu. Poza zmianą na przyjęciu i przyjściu do zespołu Toreya Defalco i powrocie Thibaulta Rossarda, trzon wyjściowej szóstki pozostał bez zmian. Nie można tego powiedzieć o stołecznych siatkarzach gdzie doszło do sporych zmian w ofensywie, a do tego już przed sezonem zespół zaczął mierzyć się z kontuzjami. To właśnie z tego powodu w hali Podpromie zabrakło między innymi Kevina Tillie oraz Artura Szalpuka, a Asseco Resovia doskonale wykorzystała problemy Projektu.
W pierwszym secie sygnał do budowania przewagi dał Klemen Cebulj zagrywką. Jego trzy asy z rzędu dały Resovii 5 punktów przewagi (10:5) i spokój w grze, który pozwolił powiększać przewagę nad bezskuteczna drużyną z Warszawy. W stołecznych szeregach szwankowało wszystko, począwszy od przyjęcia przez zaledwie 30 proc. ataku. Fatalnie wypadali na tle rzeszowian, którzy przyjmowali niewiele lepiej od nich, lecz w ataku sprawowali się doskonale (75 proc. skuteczności przy negatywnym przyjęciu), a do tego zapunktowali w bloku aż 6 razy. Obraz gry Projektu Warszawa brutalnie przedstawiają statystyki. Na 12 punktów w secie, zaledwie 7 zdobył samodzielnie, 5 po błędach własnych oddała im Resovia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
W drugim secie dominacja gospodarzy nie była tak widoczna, ale wystarczająca aby zakończyć partię z powodzeniem. Siatkarze Projektu poprawili się w przyjęciu, a gra przez lewe skrzydło z Igorem Grobelnym zaczęła przynosić korzyści punktowe. Jednak pozwoliło to na wyrównaną grę tylko do połowy seta. Gdy słoweński duet Cebulj - Jan Kozamernik dostali swoją okazję w ofensywie, z 16:16 wyprowadzili wynik do 19:16, a następnie warszawianie sami zaczęli pogrążać się błędami własnymi. Wówczas rzeszowska cierpliwość i ofiarność w obronie popłaciła, bowiem 5 z 9 błędów własnych warszawianie popełnili w decydującej fazie seta.
Kolejna zmiana stron boiska nie pomogła Projektowi w odmianie jakości gry. Dzięki Kubie Kochanowskiemu Resovia mocno otworzyła partię (4:1) i dała sygnał przyjezdnym, że chce zakończyć mecz z kompletem punktów. Szybko wypracowała paru punktową przewagę, którą zdołała doprowadzić do końca seta. Projekt choć ratował się zmianami, mecz i seta zakończył wspomniany Kochanowski, który został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Wraz z Cebuljem był najczęściej punktującym zawodnikiem spotkania (12 punktów), prezentował 82 proc. w ataku i dołożył 2 bloki.
Kolejny mecz rzeszowianie zagrają na wyjeździe. Przyjadą do Krakowa gdzie zmierzą się z Barkom Każany Lwów. Podobnie Projekt Warszawa, który w swojej hali zaprezentuje się po raz pierwszy w 3. kolejce, a w drugiej także zagra na wyjeździe z GKS-em Katowice.
1. kolejka PlusLigi 2022/23:
Asseco Resovia Rzeszów - Projekt Warszawa 3:0 (25:12, 25:21, 25:20)
Asseco Resovia: Drzyzga, Kochanowski, Defalco, Muzaj, Kozamernik, Cebulj, Zatorski (libero) oraz Rossard.
Projekt Warszawa: Nowakowski, Wrona, Grobelny, Firlej, Baranek, Weber, Wojtaszek (libero) oraz Janikowski, Pawlun, Kowalczyk, Klapwijk, Semeniuk.
MVP: Jakub Kochanowski (Asseco Resovia)
Czytaj także: Wzloty i upadki w starciu Brazylijek z Japonkami