Polki po raz ostatni w oficjalnej imprezie pokonały Turczynki w czerwcu 2015 roku podczas Igrzysk Europejskich w Azerbejdżanie. Od tamtej pory reprezentacja Polski nie jest w stanie wygrać z rywalem, choć w sobotę w Ergo Arenie było niezwykle blisko.
Spotkanie zakończyło się tie-breakiem. - Mamy podobną charakterystykę. Tym razem to my mieliśmy więcej szczęścia. Może w kolejnym meczu więcej będzie go mieć Polska? Różnica była bardzo mała, drobne detale zadecydowały o końcowym wyniku. Jedna drużyna wygra dziś, a następnym razem ta druga - mówił Giovanni Guidetti.
Szkoleniowiec Turczynek pochwalił polską drużynę za konkretny element. - Byłem pod wrażeniem gry w defensywie Polek. Wykorzystały energię płynącą z trybun w hali w najlepszy z możliwych sposobów. Nigdy nie widziałem waszej drużyny tak broniącej i blokującej. Wiele naszych ataków było podbijanych, choć normalnie powinny się kończyć punktem - dodał.
- Gratuluję moim zawodniczkom, bo nie jest łatwo wygrać z taką drużyną jak Polska. Nie osiadamy na laurach, wciąż mamy wiele do poprawy. Do drugiej fazy przystępujemy tylko z jedną porażką i to jest bardzo ważne - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
W strefie mieszanej Guidetti mijał się z Lavarinim, zwrócił się w jego stronę i wskazał na niego. - Ten gość robi niesamowitą robotę - jak zawsze. Tym razem mieliśmy po prostu odrobinę więcej szczęścia - zakończył.
Zarówno Polska, jak i Turcja zagrają w II fazie. Poniedziałek będzie jeszcze dniem wolnym, a zespoły powrócą do rywalizacji we wtorek. O godz. 20:30 Polska zagra z Serbią.
Czytaj też:
"Zawsze jesteśmy blisko". Polska środkowa po walce z Turcją
MŚ siatkarek. Kluczowa akcja tie-breaka? "W emocjach nie widzi się takich rzeczy"
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)