Wielkie zwycięstwo otworzy Polkom drogę do ćwierćfinału MŚ? "Trudno w takim momencie nie patrzeć na wynik"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Korneluk
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Korneluk

"Praca, praca, praca" - mówi Agnieszka Korneluk po sensacyjnej wygranej z USA na MŚ siatkarek (3:0). Udział w wygranej, która otwiera Polkom drogę do ćwierćfinału mistrzostw świata, miała polska środkowa, która popisała się czterema blokami.

Po wtorkowej porażce w meczu z Serbią (0:3) reprezentacja Polski stała przed trudnym zadaniem. Musiała pokonać mistrzynie olimpijskie, by dalej mieć wszystko w swoich rękach jeśli chodzi o awans do ćwierćfinału mistrzostw świata siatkarek. Jednak to, co zaprezentowały podopieczne Stefano Lavariniego, przerosło najśmielsze oczekiwania.

Biało-Czerwone nie tylko walczyły jak równy z równym z bardziej utytułowanymi rywalkami, ale także były w stanie rozstrzygać końcówki i nerwowe momenty na swoją korzyść. Ostatecznie pokonały Amerykanki 3:0, a na początku pierwszego seta wyraźnie odstawały od rywalek.

- Jest to kolejny mecz, którego nie zaczynamy dobrze, ale później potrafimy się podnieść, co też jest ważne. Trudno w takim momencie nie patrzeć na wynik, ale trzeba walczyć o każdą piłkę, bo to przynosi skutek - mówi po meczu Agnieszka Korneluk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

- Gra się tak, jak przeciwnik pozwala. W środę my dołożyłyśmy swoją cegiełkę, że im grało się trudniej - dodaje środkowa.

Dla kadry Polski to pierwsza wygrana nad reprezentantkami Stanów Zjednoczonych od 12 lat. Czy to zwycięstwo pozwoli pomyśleć Polkom, że są w stanie pokonać każdego?

- Pokazałyśmy sobie w końcu to, że nie tylko potrafimy walczyć jak równy z równym na najwyższym poziomie, co miało miejsce z Tajlandią oraz Dominikaną, ale też jesteśmy w stanie wygrywać. Pokazujemy sobie samym, że idziemy do przodu - ocenia zawodniczka.

Biało-Czerwone mają przed sobą otwartą drogę do ćwierćfinale mistrzostw świata. Muszą wygrać z Kanadyjkami oraz Niemkami, by zapewnić sobie miejsce w najlepszej ósemce turnieju.

- To będą dwa trudne mecze. Inaczej gra się w roli faworyta, a inaczej w roli zespołu, który nic nie musi. Skupiamy się na każdym pojedynczym spotkaniu. Są to ekipy, które grają bardzo dobrą siatkówkę - kończy Korneluk.

Kolejny krok w stronę awansu Biało-Czerwone mogą zrobić już w piątek, 7 października. Właśnie wtedy o godz. 20:30 Polki zmierzą się z Kanadyjkami. Transmisja meczu w TVP 2 oraz Polsat Sport, a relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj więcej:
Polki sprawiły sensację. Sprawdź miejsce w tabeli Biało-Czerwonych

Komentarze (0)