Joanna Wołosz po cudzie z USA: To się może już w życiu nie powtórzyć

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Joanna Wołosz
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Joanna Wołosz

- Z jednej strony nic jeszcze nie wygrałyśmy, a z drugiej... wygrać z mistrzyniami olimpijskimi to jest coś wow! - powiedziała rozentuzjazmowana Joanna Wołosz, kapitan reprezentacji Polski po wygranej 3:0 z USA na MŚ siatkarek.

Gdyby ktoś przed spotkaniem stawiał duże pieniądze na zwycięstwo polskich siatkarek w meczu ze Stanami Zjednoczonymi, byłby bogaty. Gdyby dorzucił do tego fakt, że nastąpi to w trzech setach, zostałby milionerem. Biało-Czerwone pokonały drużynę zza oceanu po raz pierwszy od 12 lat i to w stylu, którego nie powstydziłyby się najlepsze drużyny świata.

- Po prostu wróciłyśmy do szaleńczej euforii, którą pokazywałyśmy w Gdańsku i nią się napędzałyśmy. We wtorek jej zabrakło. Miałyśmy krótkie spotkanie po meczu z Serbkami po kolacji. Mówiłyśmy sobie, że nie mamy nic do stracenia i najważniejsze jest to, byśmy zostawiły to, ile mamy - całe serce w tych meczach w Łodzi i niech się dzieje co się dzieje - zdradziła rozgrywająca reprezentacji Polski.

Na początku - stare demony

- W trakcie meczu nawet się śmiałyśmy, że podeszłyśmy do tego na aferze no i... poszło. Wszystkie jesteśmy w szoku, ale takie zwycięstwo na pewno buduje i mam nadzieję, że nas zbuduje na przyszłość. Z jednej strony nic jeszcze nie wygrałyśmy, a z drugiej... wygrać z mistrzyniami olimpijskimi to jest coś wow! Może się już w życiu nie powtórzyć. Oby nas to popchnęło, że warto iść w tym kierunku - dodała Joanna Wołosz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

A jeśli do tego hazardu, o którym pisaliśmy na początku, dołożylibyśmy jeszcze fakt, że Polki przegrywały w pierwszym secie 4:10... Zresztą nie ma co budować dramaturgii. To był pokaz hartu ducha Biało-Czerwonych.

- Musimy chyba przemyśleć nasze początki, bo tak samo źle zaczęłyśmy we wtorek - bardzo powoli i tego właśnie zabrakło z Serbkami w końcówce, bo nie wiadomo, co by się wydarzyło, gdybyśmy tam wygrały. A tu zaczęłyśmy je gonić. Amerykanki same się zdziwiły, a my na tej euforii jechałyśmy dalej i nie wypuściłyśmy tego meczu - kontrolowałyśmy go i naciskałyśmy. Środkowe zagrały super, przede wszystkim w bloku. Zresztą wszystkie dziewczyny zagrały świetnie - chwaliła kapitan polskiej kadry.

Tajemnicze słowa trenera

Co w takim razie padło podczas krótkiej rozmowy z trenerem Stefano Lavarinim podczas wtorkowej kolacji w hotelu?

- Ja nie wiem, czy mogę o takich rzeczach mówić. Musi czasem przemówić do rozsądku. Męskich słów nie było, była normalna rozmowa. Nie wdawajmy się w szczegóły. Podziałało - tajemniczo odpowiada Wołosz. I przestrzega:

- To, że wygrałyśmy z USA, to jest super sprawa, bo cały czas mamy głowę nad wodą i trzymamy się. Teraz wydaje mi się, że przed nami prawdziwa próba charakteru, żeby z drużynami, które są w naszym zasięgu i z którymi wygrywałyśmy, go potwierdzić.

Reprezentacja Polski ma cztery zwycięstwa na koncie. Może mieć ich nawet sześć, co otworzyłoby drogę do 1/4 finału mundialu. Najpierw jednak trzeba pokonać w piątek Kanadę, a w sobotę Niemcy.

- Kanadyjki grają bardzo dobrze na tym turnieju. Może szwankuje im trochę przyjęcie, więc tu bym upatrywała naszej szansy. Musimy to wykorzystać. A z Niemkami? Zawsze jest dramaturgia, chyba nie było jeszcze spokojnego meczu z nimi. Trzeba do tego podejść z charakterem, bo otworzyłyśmy dopiero furtkę, a tak naprawdę nic się jeszcze nie wydarzyło. Musimy to potwierdzić w piątek i w sobotę - zakończyła nasza rozmówczyni.

W czwartek nasza kadra ma dzień wolny, a oba pozostałe spotkania drugiej rundy mistrzostw świata rozegra w Atlas Arenie. Wszystkie zaplanowano na godzinę 20:30.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj też: Polskie siatkarki chcą iść za ciosem. "Musimy postawić wszystko na jedną kartę"

Komentarze (6)
avatar
collins01
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Joasiu,jesteśmy z Tobą!I z Wami wszystkimi! Czytaj całość
avatar
bronisz
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Drużyna dużo lepiej by grała , gdyby rozgrywająca była K. Wenerska , a a nie ta zapyziała gwiazdka J. Wołosz . Ś,ię twierdzić , że możemy dojść do finału , byleby nie było Wołosz !!!!!!!!!!!!! Czytaj całość
avatar
Tomek Pietrzak
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Joasiu, takie mecze muszą się powtórzyć. A potem to my będziemy mistrzyniami olimpijskimi. Mam bilety na następny mecz, już nie mogę się doczekać! 
avatar
kareta
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przy stanie 4:10 przestałem oglądać siatkówkę , a zacząłem oglądać ligę mistrzów. Przecież nie mogłem wierzyć w cuda. Jednak cud się zdarzył, z tego wniosek , że nigdy nie można przewidzieć co Czytaj całość
avatar
wojciech126
6.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To było wyraźnie widać wczoraj. Nareszcie zaczął funkcjonować wysoki blok naszych dziewczyn, czego nie było w meczu z Serbkami. Na dodatek kapitalne spotkanie rozegrała Magda Stysiak, bombarduj Czytaj całość