Mecz rozpoczynający 3. kolejkę PlusLigi miał wyraźnego faworyta. Był to Jastrzębski Węgiel, który to starcie rozpoczął tak, jak można byłoby się spodziewać po ekipie wyżej notowanej. Dość szybko wyszedł na prowadzenie 13:6. Pomogła w tym dobra zagrywka. Jednak w końcówce seta coś się w grze jastrzębian zacięło. Od stanu 15:22 lublinianie podgonili na 19:22. Podopieczni Marcelo Mendeza nie pozwolili jednak rywalom na więcej. Atak Stephena Boyer zakończył tę partię na korzyść gości.
W drugiego seta zdecydowanie lepiej weszli miejscowi. Seria skutecznych ataków, głównie w wykonaniu Wojciecha Włodarczyka, dała prowadzenie 6:3. Jastrzębianie doprowadzili do remisu 11:11, ale rywale znów odskoczyli. Po ataku Jeffreya Jendryka było 20:18. Od tego momentu podopieczni Dariusza Daszkiewicza stracili trzy kolejne punkty. A ten ostatni po prostym błędzie w komunikacji. Po zablokowaniu ataku Szymona Romacia goście mieli pierwszą piłkę setową 24:21. Chwilę później wykorzystał ją Trevor Clevenot 25:22.
Trzecia odsłona meczu od początki rozwijała się po myśli jastrzębian. Dzięki dobrej zagrywce Jurija Gladyra wyszli na prowadzenie 4:1. O czas poprosił Dariusz Daszkiewicz. Ta przerwa nie pomogła od razu. Dopiero kilka akcji później lublinianie poprawili skuteczność. Po asie Wojciecha Włodarczyka na tablicy wyników pojawił się remis 8:8. I tak wyglądał obraz gry w tej partii. Goście uciekali, miejscowi gonili wynik. W końcówce zdobyli cztery punkty z rzędu 22:21. Po asie autorstwa Nicolasa Szerszenia mieli nawet piłkę setową 24:21. Potrzebowali jednak jeszcze kilku minut, by zapisać pierwszego seta w tym meczu na swoje konto.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
Podobnie jak trzydzieści minut wcześniej, goście dobrze zaczęli seta. Po ataku Tomasza Fornala było 7:4. Tym razem jednak lepiej pilnowali wyniku. Dobra zagrywka Trevora Clevenot podwyższyła prowadzenie na 14:9. O czas poprosił Dariusz Daszkiewicz. Przerwa w grze nie pomogła. Podopieczni trenera Mendeza byli zbyt skoncentrowani tym razem, by znów wypuścić z rąk kilkupunktowe prowadzenie. Pewnie wygrali ostatnią partię i całe spotkanie.
LUK Lublin - Jastrzębski Węgiel 1:3 (21:25, 22:25, 26:24, 15:25)
LUK: Komenda, Romać, Jendryk, Nowakowski, Szerszeń, Włodarczyk, Watten (libero) oraz Wachnik, Torelli.
JW: Toniutti, Boyer, Wiśniewski, Gladyr, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Hadrava.
MVP: Stephen Boyer (Jastrzębski Węgiel).
Czytaj także:
->MŚ: poznaliśmy kolejnego finalistę
-> Odkuły się po porażce z Polkami. Ważna informacja dla naszej kadry