Po pierwszym secie wydawało się, że reprezentacja Polski gra na niesamowitym poziomie. Podopieczne Stefano Lavariniego wygrały 25:18 i nic nie zapowiadało, że mogą mieć większe problemy w rywalizacji z Kanadyjkami. Później jednak postawa naszych zawodniczek pozostawiała sporo do życzenia. Polki przegrały dwie kolejne partie i znalazły się nad przepaścią.
W najważniejszym momencie były w stanie wrócić do odpowiedniego rytmu i przede wszystkim wykorzystywać błędy rywalek. Biało-Czerwone wygrały czwartego i piątego seta, przybliżając się do upragnionego awansu do ćwierćfinału mistrzostw świata. W pomeczowym wywiadzie Maria Stenzel wyznała, co dawało powody do niepokoju naszej drużynie.
- Duma mnie rozpiera, że pokazałyśmy, kto tutaj rządzi w Łodzi. Ciężko nam się grało. Kanadyjki świetnie broniły, wyprowadzały kontry. Nam z kolei brakowało cierpliwości, a rywalki denerwowały nas powoli tym, jak bronią. Praktycznie dobrą atmosferą wyciągnęłyśmy ten mecz. Między nami była niesamowita energia i ogień - powiedziała Maria Stenzel w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?
Nasza libero podkreśliła, że były momenty, kiedy drużyna myślała, iż mecz z Kanadą należy spisać na straty.
- Wszyscy pewnie mieli chwile zwątpienia. W pewnym momencie czułyśmy niemoc i załamanie. Coś nam się wymykało spod kontroli. Ostatecznie jednak wygrałyśmy. Ćwierćfinał nadal jest możliwy. W sobotę musimy wygrać i wychodzimy na boisko po zwycięstwo - dodała.
W wielu momentach gra Polek nie była najlepsza, ale przynajmniej w dwóch elementach nie można im nic zarzucić. Mowa o zagrywce oraz bloku. Jeśli chodzi o blok, to nasza drużyna zdobyła aż 20 punktów w tym elemencie.
Teraz przed Polkami ostatni mecz w drugiej fazie mistrzostw świata. Biało-Czerwone zagrają z Niemkami, które zajmują ostatnie miejsce w grupie. Zwycięstwo sprawi, że na pewno nasze zawodniczki awansują do ćwierćfinału mistrzostw świata. Maria Stenzel nie ma wątpliwości, że polski zespół zdąży się zregenerować do tego spotkania po dramatycznym boju z Kanadą.
- Nie ma miękkiej gry, nie odpuścimy. Ten mecz zbudował nas całkowicie. Praktycznie z otchłani wyciągnęłyśmy zwycięstwo. Miałyśmy już takie myśli, że dzisiejszy pojedynek nam ucieka. Nie chcemy się oglądać na nikogo. Potrzebujemy triumfu nad Niemkami i mam nadzieję, że to się stanie - zakończyła Stenzel.
Mecz Polska - Niemcy odbędzie się w sobotę, 8 października. Początek o godz. 20:30.
Czytaj także:
Środkowe bohaterkami Biało-Czerwonych. Oceny Polek za horror z Kanadą
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)