Spotkanie miało szczególne znaczenie dla Azjatek, bowiem nie były jeszcze do końca pewne awansu do ćwierćfinału. Od pierwszej akcji w zespole prowadzonym przez Davide Mazzantiego pierwsze skrzypce grała niezawodna Paola Egonu. To ona dostawała najwięcej piłek do ataku i w zdecydowanej większości przypadków zamieniała je na punkty.
Odmienna sytuacja miała miejsce u Chinek, gdzie dystrybucja ataku rozkładała się na większość zawodniczek. W pewnym momencie Włoszki osiągnęły kilku punktową przewagę, jednak Azjatki doprowadziły do gry na przewagi, którą ostatecznie przegrały (26:24).
Nakręcone Włoszki zdominowały drugiego seta, w którym dominowały od samego początku. Ich rywalki kompletnie posypały się we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Najwięcej problemów sprawiało im przyjęcie zagrywki. Wymuszało to rzecz jasna dużą liczbę błędów własnych. Z kolei w szeregach siatkarek z Półwyspu Apenińskiego do regularnie punktującej Egonu, dołączyła Anna Danesi. Był to ogólnie dobry fragment gry włoskich środkowych. Europejki wygrały tę część do 16.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
Postawione pod ścianą Chinki rzuciły na szalę wszystkie siły w kolejnej partii. Przez pierwszą jej części wynik oscylował wokół remisu, jednak później Włoszki ponownie odskoczyły na bezpieczną przewagę (19:14), której nie oddały już do końca.
Wygrana zapewniła Europejkom pierwsze miejsce w grupie E. Chinki ciągle nie są pewne awansu do najlepszej ósemki. Muszą liczyć na porażkę Belgijek, które podejmą Brazylię.
MŚ siatkarek, grupa E
Włochy - Chiny 3:0 (26:24, 25:16, 25:20)
Włochy: Orro, Egonu, Bosetti, Sylla, Danesi, Lubian, De Gennaro (L) oraz Malinov
Chiny: Diao, Gong, Y. Wang, Li, Yuan, Y. Wang, M.Wang (L) oraz Gao, Jin
Czytaj także:
- Oto, co musi się stać, aby Polki awansowały do ćwierćfinału MŚ
- Krzysztof Sędzicki: Do tego zwycięstwa też będziemy wracać latami (KOMENTARZ)