Ćwierćfinał mistrzostw świata i wielki awans Polek w rankingu FIVB!
Reprezentacja Polski siatkarek zanotowała spektakularny sukces. Po zwycięstwie 3:2 nad reprezentacją Niemiec, Biało-Czerwone awansowały do 1/4 mistrzostw świata siatkarek. Dzięki temu nasz zespół znalazł się w ścisłej czołówce rankingu FIVB.
Międzynarodowa Federacja Siatkówki (FIVB) zdecydowała się wprowadzić zmiany w systemie, aby dopasować go do rzeczywistości - sprawić, by jak najwierniej odzwierciedlał realną siłę poszczególnych drużyn.
Zestawienie aktualizowane jest po każdym ze spotkań. Po ostatnim meczu fazy grupowej II rundy mundialu, powody do zadowolenia miały Biało-Czerwone. Nasz zespół dzięki wygranej nad Niemkami zanotował bowiem awans o kilka pozycji. Podopieczne Stefano Lavariniego plasują się obecnie w elitarnym gronie TOP-10 światowej siatkówki.
ZOBACZ WIDEO: Kto zawiódł w kadrze? Jemu mówimy "nie"W porównaniu z zestawieniem z końca lipca 2022 roku, nasze zawodniczki zanotowały progres, awansując o 3 pozycje. Szansa na kolejne punkty do rankingu już we wtorek, kiedy nasz zespół zmierzy się z Serbkami. Stawką tego starcia będzie półfinał mistrzostw świata oraz kolejne punkty. Mecz zaplanowano na 11 października godz.20.30.
Ranking FIVB reprezentacji żeńskich:
1. Włochy- 384 punkty
2. Brazylia - 383 punkty
3. Serbia - 372 punkty
4. USA - 365 punktów
5. Chiny - 338 punktów
6. Japonia - 310 punktów
7. Turcja - 307 punktów
8. Rosja - 278 punktów
9. Dominikana - 262 punkty
10. Polska - 252 punkty
Czytaj także:
"Niech mundialowy sen trwa". Zobacz komentarze po wyczynie Polek
To się nie zdarza często. W taki sposób Polka zdobyła dwa punkty z rzędu [WIDEO]
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
BlazejB Zgłoś komentarz
grupowy nie podnosi rangi zawodów. Obniża rangę zawodów, jest głupie i bez sensu. Grupy muszą się krzyżować. Dziwi mnie, że obecni trenerzy, prezesi i same zawodniczki godzą się na rozgrywanie turnieju w takiej formule. Pewnie to wymysły Holandii. Więcej normalności.