Agnieszka Korneluk oszczędna w słowach. Zaskoczyła dziennikarzy

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Korneluk
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Korneluk

- Ćwierćfinał? Przed mundialem brałybyśmy taki wynik w ciemno - mówi Agnieszka Korneluk, środkowa reprezentacji Polski siatkarek. Polki awansowały do najlepszej ósemki mundialu po tym, jak pokonały w Łodzi Niemki 3:2.

Był to kolejny z meczów, w którym nie brakowało zwrotów akcji. Po wygranym pierwszym secie na przewagi 26:24 (w którym prowadzenie parokrotnie się zmieniało), przyszła partia przegrana do 20. Następnie znów zwycięstwo do 18 i porażka na przewagi 26:28 mimo dwóch piłek meczowych w górze. Piąta odsłona należała już do Biało-Czerwonych, co pokazał wynik - 15:10.

- Mamy wymarzony ćwierćfinał i jest to dla nas niesamowite uczucie, szczególnie po tak ciężko wywalczonym zwycięstwie. Trudno teraz zebrać słowa - mówiła na gorąco siatkarka Grupy Azoty Chemika Police.

O tym, jak duży to sukces żeńskiej siatkówki, niech świadczy fakt, że gdy Polki po raz ostatni grały na mundialu, zajęły 9. miejsce. Już więc ten rezultat poprawiły. To najlepszy wynik kobiecej kadry od 1962 roku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

- Myślę, że przed turniejem brałybyśmy ten wynik w ciemno. Za nami długi okres przygotowawczy na kadrze. Spędziłyśmy ze sobą długie tygodnie, a praca, którą wykonałyśmy, często się dłużyła. Ale cieszę się, że zrobiłyśmy to należycie i widać efekty - podkreśliła Agnieszka Korneluk.

W ćwierćfinale czeka już reprezentacja Serbii, która jest niepokonana na tegorocznych mistrzostwach świata. Obrończynie tytułu straciły w dziewięciu meczach tylko dwa sety.

- Rywalizować można z każdym przeciwnikiem. Nawet z Serbkami. Są niepokonane, ale my z nimi już grałyśmy. Wiemy, jak wypadłyśmy i jestem przekonana, że nie pokazałyśmy stu procent naszych możliwości - mówiła środkowa reprezentacji Polski.

- Wszystko zależy od nas, od tego, jak podchodzimy do meczu. Kolejnego dnia do starcia ze Stanami podeszłyśmy inaczej - tam pokazałyśmy swój prawdziwy charakter, a wynik był zupełnie inny - zakończyła.

Więcej słów od zawodniczki już nie usłyszeliśmy. Liczymy, że to przejaw koncentracji na wtorkowe starcie z Serbkami o półfinał światowego czempionatu.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj też: Polki przypieczętowały awans. Oceniamy Biało-Czerwone za zwycięstwo z Niemkami

Komentarze (0)