Siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała w poniedziałek walczyli przed własną publicznością o swoje pierwsze zwycięstwo po powrocie do PlusLigi. Ich rywalami w trzeciej kolejce rozgrywek byli zawodnicy Cerrad Enea Czarnych Radom, którzy przystępowali do tego spotkania w roli delikatnych faworytów.
Jednak to gospodarze na samym początku dominowali za sprawą... jednego środkowego. Mateusz Zawalski dokładał punkty w każdym elemencie, czterokrotnie zablokował rywali, do tego posłał asa i kończył swoje ataki. Dało to jego drużynie sześciopunktową zaliczkę. Bielszczanie świetnie blokowali i jeszcze powiększyli przewagę (19:11). Utrzymali ją do końca odsłony bez większego problemu.
Początek drugiego seta był jednak bardzo wyrównany. Obie ekipy wymieniały się prowadzeniem, ale nie były w stanie zbudować trwałej przewagi. Z czasem jednak błędy rywali zaczęli wykorzystywać gospodarze (12:9). Jednak i oni zaczęli się mylić, także w zagrywce oraz w przyjęciu, co skutkowało także pomyłkami w ataku. Wynik się wyrównał, a po chwili przyjezdni odskoczyli na trzy punkty i nie wypuścili już tej zaliczki z rąk. Seta pełnego błędów zakończył atakiem Damian Schulz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
Mimo że w trzecią partię minimalnie lepiej weszli bielszczanie, to z czasem radomianie zaczęli odjeżdżać i po ataku Pawła Rusina wygrywali 6:4. Poszli za ciosem, asa dołożył Bartłomiej Lipiński, blok Paweł Woicki, a do tego zdeprymowani gospodarze mylili się i przegrywali już pięcioma punktami. Znów jednak przypomniał sobie o sobie Mateusz Zawalski, który popisał się dwoma asami, dzięki czemu bielszczanie złapali kontakt. Mocnymi strzałami zza linii 9. metra odpowiedział Rusin i Czarni odbudowali zaliczkę (20:15). Później kontrolowali już wydarzenia i znaleźli się o krok od zwycięstwa.
Przez długi czas czwarta odsłona miała wyrównany przebieg, ale bielszczanie z każdą minutą się rozkręcali. Wykorzystywali swoje kontry i po ataku Jake'a Hanesa wyszli na trzypunktowe prowadzenie (15:12). Radomianie jednak się nie poddawali, mocno walczyli, dzięki czemu udało im się doprowadzić do remisu. W końcówce tego seta nie zabrakło kontrowersji sędziowskich, które wykorzystali bielszczanie. W kluczowym momencie posłali dobrą zagrywkę i doprowadzili tie-breaka.
Decydującą odsłonę znakomicie otworzyli goście za sprawą znakomitej gry w bloku, ale przyjezdni szybko wyrównali. Odwagą w kontrze dwukrotnie wykazał się Roland Gergye, a asem popisał się Hanes i było już 7:5 dla bielszczan. Dołożyli jeszcze blok, dzięki czemu powiększyli przewagę do trzech punktów. Utrzymali przewagę i odnieśli pierwsze zwycięstwo po powrocie do PlusLigi.
BBTS Bielsko-Biała - Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (25:18, 22:25, 20:25, 25:23, 15:12)
BBTS: Woch, Zawalski, Gergye, Urbanowicz, Zimmermann, Hanes, Teklak (libero) oraz Gil, Sinoski, Fijałek (libero)
Czarni: Schulz, Tammemaa, Mauricio, Łukasik, Lemański, Woicki, Masłowski (libero) oraz Nowak, Rusin, Gąsior, Firszt
MVP: Jake Hanes (BBTS Bielsko-Biała)
Czytaj więcej:
Wielki powrót Leona. Kapitalny występ reprezentanta Polski po długiej przerwie
Niepokonany zespół na drodze Polek. Kiedy kolejny mecz Biało-Czerwonych?