Grzegorz Wagner: Przegraliśmy na własne życzenie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Doskonałą okazję do sprawdzenia wartości swoich zawodników w potyczce z trudnym przeciwnikiem, przed zbliżającymi się rozgrywkami PlusLigi, miał trener AZS-u Częstochowa. W pojedynku półfinałowym memoriału A. Gołasia, jego podopieczni zmierzyli się z Iraklisem Saloniki. Choć zagrali niezłe spotkanie, to musieli jednak uznać wyższość drużyny z Półwyspu Bałkańskiego.

Dwa sety przegrane na przewagi, jeden wygrany w podobnych okolicznościach, nie przynoszą wstydu siatkarzom częstochowskiego AZS-u z drugą drużyną ostatniego siatkarskiego finału Ligi Mistrzów. - Iraklis Saloniki okazał się bardzo trudnym przeciwnikiem i nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa w pojedynku półfinałowym turnieju, choć moi siatkarze byli bliscy osiągnięcia tego celu. Przegraliśmy spotkanie na własne życzenie, szczególnie szkoda mi straconego ostatniego seta, w którym mogliśmy spokojnie pokonać przeciwnika. Zespół z Grecji przewyższał naszą drużynę doświadczeniem, a dość duża ilość błędów własnych, jakie popełnili moi zawodnicy, uniemożliwiła nam w konsekwencji wygranie spotkania - powiedział bezpośrednio po meczu trener Grzegorz Wagner.

- Był to bardzo wartościowy sprawdzian dla mojego zespołu, przed zbliżającymi się rozgrywkami w PlusLidze i starcie w europejskich pucharach. Jestem zadowolony z postawy zmienników, którzy pojawili się na parkiecie w trakcie spotkania i wnieśli wiele dobrego do gry drużyny. Jest jeszcze kilka rzeczy do poprawienia w moim zespole, przed zbliżającymi się rozgrywkami ligowymi. Szczególną uwagę muszę zwrócić na przyjęcie zagrywki, choć z drugiej strony, tak serwujący siatkarz jak Mitja Gasparini, sprawiłby kłopoty niejednemu zespołowi - dodał na koniec szkoleniowiec częstochowskiego zespołu.

Do głosu trenera Wagnera przyłączył się częstochowski libero, Paweł Zatorski, który stwierdził, że zagrywka przeciwników sprawiała mu sporo kłopotu.- Radziłem sobie w tym elemencie w dzisiejszym spotkaniu różnie: raz było lepiej a raz gorzej. Szkoda tylko, że nie udało nam się doprowadzić do piątego seta, w którym wszystko się mogło zdarzyć. Chcieliśmy bardzo wygrać to spotkanie, dla naszych kibiców a szczególnie dla Arka Gołasia. Niestety nie udało się, ale walczyliśmy do końca. Był to doskonały sparing dla naszej drużyny przed zbliżającymi się rozgrywkami ligowymi. Jest jeszcze trochę czasu, abyśmy pod okiem trenera Wagnera, mogli poprawić mankamenty w naszej grze przed pierwszym spotkaniem ligowym i jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani do nowego sezonu - powiedział Paweł Zatorski.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)