Trzeba zatrzymać najlepszą atakującą świata. "To serce kadry Serbii"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Tijana Bosković
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Tijana Bosković

Gdy miała 19 lat, poprowadziła Serbię do medalu igrzysk. Eksperci mówią, że Tijana Bosković to talent, który rodzi się raz na 200 lat. Dziś Polki, jeśli chcą wywalczyć historyczny awans do półfinału MŚ siatkarek, muszą ją zatrzymać.

Gdy tylko okazało się, że nastolatka urodzona (08.03.1997 r.) w Trebinju w Bośni i Hercegowinie, to wielki siatkarski talent, natychmiast odezwali się Turcy. Już wcześniej skutecznie ściągali do siebie uzdolnionych graczy z tego małego bałkańskiego kraju. Grę w ich barwach wybrali rodowici Bośniacy: Meliha Ismailoglu czy Adis Lagumdzija, którzy stanowią o sile kadry.

Tureckie kuszenie Tijany

Najpierw zaprosili mnie z rodziną do siebie, ugościli w Stambule - opowiadała Tijana Bosković w rozmowie ze sportal.pl. Miała wtedy zaledwie 14 lat. - Oferowali mi i siostrze paszporty. Zapewniali, że kontrakty podpisze z nami wielki klub Galatasaray. W ogóle nie liczyli się z kosztami. Ale żeby nie było wątpliwości, absolutnie nie było szansy, bym się zgodziła. Chociaż wszystko, co oferowali, wyglądało jak bajka. Tata by tego nie poparł. Tylko Serbia wchodziła w grę! - mówiła.

Jej siostra Dajana także odrzuciła ofertę. Ale potem siostry i tak zagrały przeciwko sobie... w meczu mistrzostw Europy 2021. Dajana występuję bowiem w reprezentacji Bośni i Hercegowiny, kraju urodzenia. Tijana wybrała Serbię.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale huknął! Musisz obejrzeć tę bramkę

Na swój debiut w wyśnionej reprezentacji Serbii Bosković nie musiała długo czekać. Jako siedemnastolatka pojechała na mistrzostwa i zagrała przeciwko... Turcji. Zagrała znakomicie i została najlepiej punktującą zawodniczką spotkania.

Szczyty światowej siatkówki i okres etatowej MVP

O wielkim talencie Bosković wiedział już cały siatkarski świat. W 2015 roku przeniosła się do ligi tureckiej. Została zawodniczką Eczacibasi VitrA Stambuł - jednego z najlepszych zespołów świata. Już w pierwszym sezonie wygrała z nim Klubowe Mistrzostwa Świata. Tej ekipie pozostaje wierna aż do dzisiaj.

Występy w jednej z najlepszych lig świata pozwoliły jej zabłysnąć już rok później - na igrzyskach w Rio. Dziewiętnastolatka była jedną z kluczowych zawodniczek w układance Zorana Terzicia i jedną z najlepszych atakujących w turnieju. Serbia wywalczyła srebro, pokonując faworyzowane USA w półfinale.

Na zdjęciu: Reprezentacja Serbii kobiet
Na zdjęciu: Reprezentacja Serbii kobiet

Prawdziwy okres dominacji Serbii i Bosković zaczął się w 2017 roku. Wtedy to właśnie Serbki zdobyły mistrzostwo Europy, a atakująca dostała tytuł MVP. Rok później po morderczym finale wywalczyły mistrzostwo świata, a tytuł najlepszej zawodniczki turnieju powędrował do Bosković. W 2019 roku kolejne mistrzostwo Europy dla Serbii i kolejne indywidualnie wyróżnienie dla niej.

Ma zaledwie 25 lat, a do pełni szczęścia w reprezentacji brakuje jej wyłącznie tytułu z igrzysk olimpijskich. Podczas Tokio 2020 Serbki zdobyły "tylko" brąz. Drogę do złota zamknęły im Amerykanki, które pokonały je 3:0.

Pomijana w dyskusjach o najlepszych 

Mimo ogromnych osiągnięć w kadrze jak i w klubie Tijana Bosković nie jest wymieniana jednym tchem z Włoszką Paolą Egonu oraz Szwedką Isabelle Haak. Eksperci, spierając się o to, kto jest najlepszą atakującą świata, biorą głównie pod uwagę tę dwójkę. Obie te zawodniczki występowały bowiem w dwóch klubach, które zdominowały siatkówkę kobiet przez ostatnie kilka lat: Imoco Volley Conegliano oraz VakifBank Stambuł. Grająca w Eczacibasi Bosković nie może liczyć na takie uznanie.

Jej była koleżanka z kadry, a obecnie trenerka, na pytanie, czy jest niedoceniana, odpowiedziała: - Tak. Tijana już pokazała, że jest jedną z najlepszych, po tych wynikach, które zrobiła z kadrą: w 2018 roku mistrzostwo świata, podwójne mistrzostwo Europy. Tijana jest najlepsza, bo jest moja, nasza, serbska - przyznała Jelena Blagojević dla WP (cała rozmowa o kadrach Polski i Serbii TUTAJ).

- Byłem pod wrażeniem Bosković. Atakuje z niebywałą skutecznością, pułapem i widać, że jest w stanie zrobić sama bardzo dużo, mimo że to sport zespołowy. Jest sercem reprezentacji Serbii - ocenia asystent Vitala Heynena w reprezentacji Niemiec Michał Gogol.

Czy Bosković znów da Serbii medal wielkiej imprezy? Najpierw jej ekipa musi pokonać Biało-Czerwone. Początek starcia Polska - Serbia już we wtorek, 11 października, o godz. 20:30. Transmisja w TVP1, Polsat Sport oraz sport.tvp.pl. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Maria Stenzel: Co miałyśmy zrobić? Wyłączyć się i przegrać?

Źródło artykułu: