Tie-break zadecydował o Superpucharze. Semeniuk z pierwszym trofeum we Włoszech

Getty Images / Roberto Bartomeoli / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk (atakujący)
Getty Images / Roberto Bartomeoli / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk (atakujący)

Kamil Semeniuk z pierwszym trofeum w nowych barwach. Sir Safety Susa Perugia pokonała Cucine Lube Civitanovę 3:2 w finale Superpucharu Włoch. Do zwycięstwa poprowadził ich drugi z Polaków, Wilfredo Leon - zdobywca 21 punktów.

W poniedziałek rozpoczął się turniej finałowy Superpucharu Włoch, w którym wystąpiły cztery najlepsze drużyny ubiegłego sezonu w Italii. W tym gronie znalazła się Sir Safety Susa Perugia, w której składzie znajduje się dwóch Polaków - Wilfredo Leon oraz Kamil Semeniuk.

Początek spotkania należał do Perugii (4:0). Przeciwnicy gonili i dobre zagrywki pozwoliły im najpierw doprowadzić do remisu (13:13), a później wyjść na prowadzenie po serii punktowej (18:13). Duży wpływ na ten wynik miał znajdujący się w polu serwisowym Aleksandar Nikołow. Po nieudanym serwisie Leona ich rywale objęli prowadzenie w meczu.

W II odsłonie lepiej prezentowała się Perugia, która tym razem początkowego prowadzenia nie wypuściła do samego końca. Znacznie lepiej w ataku spisywał się Semeniuk, a piłkę setową wicemistrzom Włoch zapewnił Roberto Russo. Po tym, jak zagrywkę w siatkę posłał Barthelemy Chinenyeze mieliśmy remis w meczu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Bardzo wyrównana była trzecia odsłona. Przed końcowym fragmentem Civitanova odskoczyła na trzy "oczka" za sprawą asów serwisowych Nikołowa (18:15). Momentalnie jednak rywale odrobili stratę, a po punktowej zagrywce Leona mieliśmy remis (19:19). W końcówce nie popisał się zmiennik Semeniuka - Ołeh Płotnicki. Najpierw zepsuł on serwis, dzięki czemu piłkę setową mieli przeciwnicy. Następnie nie przyjął zagrania Mattii Bottolo, po którym mistrz Włoch wrócił na prowadzenie w meczu.

Czwartą partię Semeniuk rozpoczął na ławce rezerwowych, a Perugia prezentowała się źle i przegrywała 0:5. Po serii punktowej zespół ten odrobił stratę (10:10), a po zepsutym ataku przez Bottolo wyszedł na prowadzenie. W końcówce błyszczał Leon, który zapewnił swojej ekipie piłkę setową. Wykorzystał ją Kamil Rychlicki, doprowadzając tym samym do tie-breaka.

W nim od początku lepiej spisywali się wicemistrzowie Włoch (4:1). Dwa z rzędu punktowe bloki Płotnickiego znacząco przybliżyły jego zespół do końcowego sukcesu (10:4). Seria znakomitych zagrywek Leona odrzuciła rywali od siatki i jeszcze bardziej przybliżyła jego drużynę do triumfu (12:4).

Przy stanie 12:6 doszło do bardzo groźnej sytuacji, która wystraszyła niejednego kibica. Leon po ataku z drugiej linii poślizgnął się i uderzył z całym impetem głową w boisko, na chwilę stracił przytomność i musiał opuścić parkiet. W jego miejsce pojawił się Semeniuk.

Piłkę meczową swojej ekipie zapewnił Flavio Gualberto. Perugia mogła cieszyć się z końcowego sukcesu, kiedy to błąd w polu serwisowym popełnił Mattia Gottardo.

Leon był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu, zdobywając 21 punktów. Słabiej zaprezentował się Semeniuk (6), który po trzecim secie usiadł na ławkę i na boisko wrócił jedynie w tie-breaku po upadku kolegi z reprezentacji Polski.

W rywalizacji o 3. lokatę lepsi okazali się siatkarze Itas Trentino, którzy pokonali Valsa Group Modena 3:1. Sporo emocji przyniósł trzeci set, rozstrzygnięty na przewagi wynikiem 33:31. Najwięcej punktów w tym spotkaniu zdobył Gabriele Nelli (25).

Finał:

Sir Safety Susa Perugia - Cucine Lube Civitanova 3:2 (20:25, 25:22, 23:25, 25:22, 15:8)

Mecz o 3. miejsce:

Itas Trentino - Valsa Group Modena 3:1 (25:14, 23:25, 33:31, 25:18)
Suwałki wciąż niezdobyte. Ślepsk melduje się w czołówce

Źródło artykułu: