Barkom Każany Lwów nie odpuszcza czołówce ligi. "Zawsze musimy grać na maksa"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarze Barkom Każany Lwów
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarze Barkom Każany Lwów

Choć wielu miało obawy względem tegorocznych debiutantów PlusLigi, ci w przedostatnim meczu 9. kolejki ponownie napsuli sporo nerwów faworyzowanemu rywalowi. Barkom Każany Lwów uległ Grupie Azoty ZAKSA, lecz dopiero w tie-breaku.

W tym artykule dowiesz się o:

Tie-breaki powoli stają się cechą charakterystyczną tegorocznych debiutantów PlusLigi, ekipy Barkom Każany Lwów. Na dziewięć spotkań aż pięć zakończyli w piątym secie. Mimo że zaledwie wynik jednego ze starć skończył się wygraną, pretendenci do medali tracą cenne punkty w rywalizacji z lwowskim klubem. Najpierw przekonali się o tym siatkarze PGE Skry Bełchatów, a w ostatniej kolejce Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

Obrońcy mistrzowskiego tytułu do Krakowa przyjechali przed kolejną rundą Ligi Mistrzów. Barkom postawił trudne warunki, ale nie zdołał przeciągnąć szali zwycięstwa w piątym secie.

- Graliśmy dobrze, ale to jest ZAKSA, zdobywcy Ligi Mistrzów. Myślę, że nie to, że zabrakło nam sił na piątego seta, ale może doświadczenia. Trudno mi powiedzieć, trener będzie analizował i mówił co po naszej stronie nie wyszło - mówił chwilę po spotkaniu Wasilij Tupczij.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Przyjmujący Barkom jest absolutnym liderem lwowskiego kolektywu prowadzonego przez Ugisa Krastinsa. W samym spotkaniu z ZAKSĄ zapunktował aż 27 razy z imponującym ratiem +22. Jego skuteczność w ofensywie wynosiła 55 proc. z 44 piłek jakie dostał, a warto wspomnieć, że przodował nie tylko w tym spotkaniu. Po 9. kolejkach PlusLigi prowadzi w klasyfikacji najczęściej punktujących z dorobkiem 160 punktów. Pozycję lidera dzieli z takimi zawodnikami jak Uros Kovacević i Łukasz Kaczmarek, którzy legitymują się taką samą liczbą zdobytych punktów.

- Ten mecz był szóstym skończonym w tie-breaku, ale wygraliśmy tylko jeden, będziemy nad tym pracować dalej. Często mamy tak, że gramy dobrze, a później gdy zdarza się nam błąd, wybija on nas z rytmu. Z każdym spotkaniem gramy coraz lepiej. To Plusliga - duża i mocna liga, musimy zawsze grać na maksa - mówił 30-latek.

Kolejny mecz, w którym będą musieli zagrać na 100 proc. rozegrają na wyjeździe. W niedzielę 20 listopada zmierzą się z wicemistrzami Polski i obecnymi liderami tabeli, zespołem Jastrzębskiego Węgla. Start meczu o godzinie 20:30.

Czytaj także: Piąta z rzędu porażka PGE Skry Bełchatów w PlusLidze!

Komentarze (0)