Przełamanie w PlusLidze. Kosztowało ono dużo nerwów

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn

Blisko trzy godziny walki w meczu Barkomu Każany Lwów z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Goście z Warmii postawili na swoim dopiero w tie-breaku, a zwycięstwo 3:2 odnieśli po serii czterech porażek w PlusLidze.

Ukraińska drużyna rozpoczęła listopad meczami, w których pokazała, że czuje się coraz pewniej w PlusLidze. Zwyciężyła z PGE Skrą Bełchatów i Cerradem Eneą Czarnymi Radom, a także zabrała punkt Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Po starciach z uczestnikami Ligi Mistrzów, mierzyła się z olsztynianami.

AZS miał za sobą cztery porażki z rzędu, które spowodowały lądowanie na dopiero 12. miejscu w tabeli. Drużyna z Warmii nie poradziła sobie kolejno w meczach z PSG Stalą Nysa, Treflem Gdańsk, Asseco Resovią Rzeszów oraz Projektem Warszawa. Trener Javier Weber nie ukrywał, że drużyna powinna zaprezentować się lepiej w tych starciach.

Pierwszy set w czwartek wyglądał jak bujanie się siatkarzy na huśtawce. AZS odjeżdżał na dwa, trzy punkty i błyskawicznie Barkom kasował to prowadzenie. Takich małych pościgów było kilka zanim drużyna z Warmii uciekła skutecznie. Było to od 20:20 na 22:20 głównie dzięki kontratakowi Robberta Andringi. Punkt na 25:22 zdobył blokiem Bartłomiej Lipiński.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Na początku drugiego seta efektowną serię trzech wygranych akcji miał Mateusz Poręba. Akademicy ponownie mieli łatwość w zdobyciu prowadzenia i trudność w jego pilnowaniu. Gubił się w takich sytuacjach Joshua Tuaniga. Na szczęście dla olsztynian, jeszcze więcej nie wychodziło nieskutecznym w ataku i dziurawym w bloku gospodarzom, więc runda była wyrównana. Barkom Każany Lwów uciekł od 22:22 na 24:22 dzięki blokom, a punkt na 25:23 zdobył atakiem Wasyla Tupczija.

Goście mieli co poprawiać i zrobili to na początku trzeciego seta. Ich prowadzenie 10:6 było już całkiem okazałe, a zawdzięczali je akcjom Bartłomieja Lipińskiego i Mateusza Poręby. Na dodatek zaliczka urosła na 14:7. Ta partia była już bez wymiany ciosów i przebiegała pod dyktando zespołu z Olsztyna. Zakończyła się wynikiem 25:19 i AZS stanął przed szansą zdobycia kompletu punktów.

Drużyna z Lwowa zerwała się do walki w czwartym secie i prowadziła na jego początku. Trzy punkty przewagi były optymistycznym znakiem. AZS stopniowo gonił i doprowadził do remisu 12:12, a pierwszego jego prowadzenie było po asie serwisowym Bartłomieja Lipińskiego na 20:19. W tej rundzie doszło do nerwowej walki na przewagi. Olsztynianie zmarnowali dwie piłki meczowe, za co karą była porażka 26:28.

Tym samym długa konfrontacja została rozstrzygnięta dopiero tie-breakiem. Barkom nie potrafił w nim oddalić się od gości i w odpowiedzi ci odwrócili wynik na 9:7 asami serwisowymi Roberta Andringi oraz Taylora Averilla. Taka sama zaliczka była na zakończenie meczu, który zakończył atakiem na 15:13 Bartłomiej Lipiński.

Barkom Każany Lwów - Indykpol AZS Olsztyn 2:3 (22:25, 25:23, 19:25, 28:26, 13:15)

Barkom: Yenipazar, Kvalen, Firkal, Smoliar, Szczurow, Tupczij, Kanajew (libero) oraz Hołowen, Mazenko, Szewczenko

AZS: Tuaniga, Lipiński, Andringa, Poręba, Averill, Król, Hawryluk (libero) oraz Jankiewicz, Jakubiszak

MVP: Mateusz Poręba (AZS)

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 78 36 28 8 91:51
2 Jastrzębski Węgiel 78 34 25 9 89:38
3 Asseco Resovia Rzeszów 74 33 24 9 83:39
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 69 34 24 10 80:49
5 PGE Projekt Warszawa 64 32 22 10 75:46
6 Indykpol AZS Olsztyn 62 35 22 13 75:56
7 Trefl Gdańsk 59 32 21 11 70:49
8 PSG Stal Nysa 50 33 16 17 61:58
9 Ślepsk Malow Suwałki 47 32 15 17 60:60
10 Bogdanka LUK Lublin 43 32 15 17 57:68
11 PGE GiEK Skra Bełchatów 43 33 12 21 61:73
12 GKS Katowice 35 32 13 19 44:70
13 Barkom Każany Lwów 35 32 10 22 48:72
14 KGHM Cuprum Lubin 29 34 10 24 46:87
15 Enea Czarni Radom 15 32 3 29 30:89
16 BBTS Bielsko-Biała 8 30 3 27 22:87

Czytaj także: Niespodziewana bohaterka finału Tauron Ligi odchodzi
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (0)