- Za siedemdziesiąt parę godzin rozpoczniemy dziesiąty sezon w zawodowej lidze siatkówki. Trudno sobie wyobrazić lepsza scenerię na start. Po złocie siatkarzy i brązowym medali pań czas pokazać, że sukcesy maja podstawę właśnie w rozgrywkach ligowych. Mówi się, że PlusLiga to trzecia liga w Europie, że lepsze są rozgrywki we Włoszech i Rosji. Być może pod względem finansowym jeszcze nam trochę do nich brakuje, ale jeśli popatrzymy na pełne hale kibiców, świetną oprawę telewizyjną i, co najważniejsze, poziom sportowy i skład personalny, to myślę, że już jesteśmy wyżej - z entuzjazmem mówił na konferencji prasowej inaugurującej ligowe rozgrywki prezes PZPS, Mirosław Przedpełski.
Zapytany o faworytów, nie chciał jednak niczego typować. - Jestem przekonany, że tegoroczne rozgrywki będą niezwykle zacięte i oprócz Skry Bełchatów do walki włączy się kilka innych zespołów. Warto podkreślić, że tylko w naszej lidze kibice zobaczą aż 11 mistrzów Europy. Ale widowiska, tak wspaniale relacjonowane przez telewizje Polsat współtworzą także kibice i… sponsorzy. Wszyscy jesteśmy siatkarska rodziną - dodał prezes.
Tegoroczne rozgrywki PlusLigi rozpoczną się w najbliższy piątek pojedynkiem beniaminka Pamapolu Siatkarza Wieluń z mistrzem Polski, Skrą Bełchatów.- Praktycznie w każdej kolejce czeka kibiców kilka niezwykle interesujących spotkań, a ich głównymi bohaterami będą nasi mistrzowie Europy. W dziesiątym sezonie zobaczymy też na parkietach wielu młodych zawodników, którzy śmiało atakują pozycje mistrzów. Naprawdę rzadko się zdarza, by w lidze grali tak młodzi i dobrze prezentujący się siatkarze. Kiedy w 2000 roku tworzyliśmy ligę zawodową jednym z celów była promocja polskich siatkarzy. Dziś mogę powiedzieć, że to się udało. A jeśli chcą u nas grać zagraniczni siatkarze, to muszą być co najmniej reprezentantami swoich krajów. Czasami nawet to nie wystarcza - chwalił poziom rozgrywek prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, Artur Popko.
Rozgrywki PlusLigi przez dziewięć sezonów nie zmieniły swoich reguł. - I jesteśmy z tego dumni. Przez ostatnie lata przy pomocy Polkomtela i jego marki Plus, a także dzięki telewizji Polsat udoskonalaliśmy rozgrywki, tak, że dziś są chyba najatrakcyjniejszymi widowiskami w polskim sporcie. Teraz mamy pięć klubów w rozgrywkach europejskich pucharach i dla nich sezon może się okazać bardzo trudny. Tym bardziej, że Puchar Polski, też ma swoją wysoką rangę. Jak zawsze zapraszamy kibiców do hal na ligowe pojedynki, a także na "Mecz Gwiazd" na warszawskim Torwarze. Tego samego dnia wieczorem zaplanowaliśmy tradycyjną już, Wielką Galę Siatkarskich Plusów - poinformował prezes Polko.
Na konferencji bardzo dużo pochwał zebrała telewizja Polsat. - Cieszę się, że doceniono nasze wysiłki. My, w przeciwieństwie do Turków, nie "położyliśmy" transmisji z finału mistrzostw Europy. Turecka telewizja pokazała jak można "skopać" nawet najwspanialsza imprezę. Chociaż wszyscy mówią o kryzysie, nasze transmisje nie będą gorsze niż rok temu, a myślę, że nawet lepsze. Aż 90 procent relacji przeprowadzimy w systemie HD, a realizowane one będą przez 10, 12 albo 14 kamer. W tym tak zwaną kamerę "super slow", która pozwoli dokładnie pokazać gdzie spada piłka. Kibice będą mogli obejrzeć w tym sezonie 60 spotkań PlusLigi i jest to o 10 więcej niż rok temu - wyliczał dyrektor sportowy telewizji Polsat, Marian Kmita.
Już w najbliższy weekend Polsat przeprowadzi transmisje z czerech spotkań inauguracyjnej kolejki. - I tak będzie do startu ligi kobiet. Później jakoś podzielimy czas antenowy - śmiał się Kmita, który podobnie jak prezes PZPS jest przekonany, że siatkówka może być sportem narodowym Polaków. - Tak jak hokej w Czechach wtrącił Przedpełski i zaprosili wszystkich na ligowe spotkania. - Emocje gwarantowanie - powtarzali wszyscy uczestnicy konferencji.